Japonia wykorzysta reaktory nuklearne, by zmniejszyć zależność energetyczną od Rosji - oświadczył japoński premier Fumio Kishida, który przebywa w Wielkiej Brytanii.
Japonia stała się bardziej zależna od rosyjskiego gazu, odkąd po katastrofie nuklearnej w Fukushimie w 2011 roku wyłączyła reaktory jądrowe. Jednak w obliczu lipcowych wyborów do wyższej izby parlamentu i rosnących cen energii Kishida zapowiedział, że w przyszłej polityce energetycznej kraju jest miejsce dla elektrowni jądrowych - podała agencja Reutera.
Wykorzystamy reaktory nuklearne z gwarancjami bezpieczeństwa, by przyczynić się do ogólnoświatowego zmniejszenia zależności od rosyjskiej energii (...). Wznowienie pracy tylko jednego istniejącego reaktora miałoby taki sam skutek, jak dostarczenie na globalny rynek dodatkowego miliona ton LNG (skroplonego gazu ziemnego) - powiedział Kishida w Londynie.
Japoński minister gospodarki, handlu i przemysłu Koichi Hagiuda ocenił w środę, że Japonii trudno byłoby wstrzymać import rosyjskiej ropy naftowej i dotrzymać kroku UE, która taką decyzję planuje. "Japonia ma ograniczone zasoby i jest nam trudno natychmiast przyłączyć się" do UE - powiedział minister, cytowany przez agencję Kyodo.