Cesarz Japonii Akihito, który zeszłą niedzielę trafił do szpitala z powodu zapalenia oskrzeli, pozostanie tam jeszcze co najmniej do jutro. Jak podała japońska agencja Kyodo, powodem są wyższa gorączka i silniejszy kaszel.

REKLAMA

Cesarz, który w grudniu skończy 78 lat, miał wyjść ze szpitala w piątek, lecz pozostanie tam do soboty lub dłużej z powodu nasilenia się kaszlu i wzrostu temperatury ciała - odnotowała agencja. Akihito przebywa w klinice uniwersyteckiej w Tokio.

Jak poinformował dwór cesarski, w nadchodzącym roku cesarz zamierza ograniczyć oficjalne obowiązki takie ja przemówienia i spotkania z zagranicznymi osobistościami. W 2003 r. Akihito przeszedł operację nowotworu prostaty, a w 2008 r. cierpiał na związane ze stresem kłopoty zdrowotne, w tym nierówny puls serca i krwawienie żołądka.

Otwartość, jaka po raz pierwsza towarzyszyła w 2003 r. hospitalizacji władcy, oznacza zerwanie z długą tradycją ukrywania przez rodzinę cesarską wszelkich chorób i kuracji jej członków. Kiedy w 1989 r. u ojca obecnego cesarza, Hirohito, wykryto nowotwór jelita, dwór cesarski podał, że ma wrzody, a prawdę ujawniono dopiero po jego śmierci.

Zgodnie z japońską powojenną konstytucją, rodzina cesarska nie ma oficjalnej władzy i jej rola ma znaczenie symboliczne.