Amerykańska akcja odwetowa przeciwko Afganistanowi wkroczyła w dziewiąty dzień. Rano wznowione zostały bombardowania Kabulu. Opozycja spod znaku Sojuszu Północnego nie wyklucza, że wkrótce zaatakuje stolicę, jednak na razie przywódcy Sojuszu wahają się. Jak długo mogłaby potrwać taka ofensywa? Odpowiedzi szukał nasz specjalny wysłannik Piotr Sadziński, który jest w tej chwili na północy Afganistanu.
Linia frontu znajduje się zaledwie kilkadziesiąt kilometrów od Kabulu i teoretycznie wojska Sojuszu Północnego właściwie w kilka godzin mogą zająć stolicę Afganistanu. Pojawia się jednak pytanie czy Talibowie będą się bronić do końca czy po prostu skapitulują. Bo tego, że mają jeszcze zdolności do obrony nikt nie neguje. Pomimo kilkudniowych nalotów Kabul nadal otacza silne pasmo umocnień. Nie wiadomo także jakie nastroje panują wśród mieszkańców miasta. Niewykluczone, że także oni będą stawiać czynny opór żołnierzom Sojuszu Północnego, a w takim wypadku siły antytalibańskiej koalicji musiałyby zdobywać miasto praktycznie ulica po ulicy.
rys. RMF
07:50