Izrael zwolnił w piątek ponad 250 palestyńskich więźniów, z których większość związana jest z prezydenckim ugrupowaniem Fatah.
Zapowiadany przez Izrael gest jest demonstracją poparcia wobec
uważanego za umiarkowanego prezydenta Autonomii Palestyńskiej Mahmuda Abbasa w próbie sił z radykalnym Hamasem.
Podczas ceremonii powitalnej w kwaterze głównej Abbasa w Ramalli na Zachodnim Brzegu Jordanu palestyński przywódca oświadczył, że będą kontynuowane starania na rzecz uwolnienia przez Izrael wszystkich palestyńskich więźniów.
Dziękuję Bogu, który zaszczycił nas powrotem bohaterów wolności do domu i do ojczyzny - zaznaczył Abbas.
W drodze do Ramalli uwolnionych więźniów witały tysiące Palestyńczyków, którzy z radości klaskali i trąbili klaksonami
samochodowymi. Na koniec grupa byłych więźniów wspięła się na dach pierwszego z kolumny przewożących ich autobusów, składając palce na znak zwycięstwa.
Izrael przetrzymuje ok. 9,2 tys. palestyńskich więźniów, większość aresztowanych podczas ostatnich siedmiu lat. Niemal każda palestyńska rodzina ma kogoś w izraelskim więzieniu.
Obietnica zwolnienia więźniów padła podczas spotkania izraelskiego premiera Ehuda Olmerta z Abbasem na początku
tygodniu. Wcześniej Izrael zapowiedział odblokowanie funduszy dla Autonomii Palestyńskiej.
Działania Izraela mają na celu wzmocnienie obecnych władz w Autonomii Palestyńskiej. W połowie czerwca, w wyniku krwawych
bratobójczych walk, Hamas przejął kontrolę nad Strefą Gazy i faktycznie doszło do podziału na rządzoną przez to ugrupowanie
Strefę Gazy i podległy Fatahowi Zachodni Brzeg.