Libańskie media poinformowały o kilku nalotach izraelskiego lotnictwa na cele na południu kraju. Izrael potwierdził tę informację. To odpowiedź na sobotni ostrzał rakietowy zaanektowanych przez Izrael Wzgórz Golan, w którym zginęło 12 osób, w tym dzieci. Izrael obwinił o atak Hezbollah i zapowiedział "bardzo poważną odpowiedź".

REKLAMA

Informacje o nocnych nalotach na Liban najpierw podały miejscowe media. Rano potwierdził je Izrael.

"W nocy izraelskie siły powietrzne zaatakowały szereg celów terrorystycznych Hezbollahu zarówno głęboko na terytorium Libanu, jak i w południowym Libanie, w tym składy broni i infrastrukturę terrorystyczną w rejonach Chabriha, Borj El Chmali oraz Beqaa, Kfarkela, Rab El Thalathine, Khiam i Tayr Harfa" - poinformowały Siły Powietrzne Izraela (IAF).

. , " , ' -, , , -, - . pic.twitter.com/pyYBML8um1

IAFsiteJuly 28, 2024

Na razie nie wiadomo o ofiarach ani stratach spowodowanych przez izraelski atak.

Rakiety spadły na boisko

Atak na cele w Libanie to prawdopodobnie zapowiedziana przez Izrael "bardzo poważna odpowiedź" na sobotni atak rakietowy Hezbollahu na zamieszkiwane w większości przez Druzów miasteczko Madżdal Szams na północy Wzgórz Golan. W ataku zginęło 12 osób, a ponad 30 zostało rannych. Rakiety spadły w sobotę na boisko piłkarskie, wszystkie ofiary to dzieci i młodzi ludzie w wieku od 10 do 20 lat. Hezbollah odrzucił odpowiedzialność za atak.

Był to najbardziej krwawy atak na ludność cywilną Izraela od zamachów Hamasu z 7 października 2023 r. Od tego czasu kontrolujący południowy Liban i wspierany przez Iran Hezbollah regularnie ostrzeliwuje północ Izraela.

Izrael zapowiadał reakcję

Premier Izraela Benjamin Netanjahu i minister spraw zagranicznych Israel Kac zapowiedzieli w sobotę reakcję na ostrzał.

Szef sztabu izraelskiej armii gen. Herci Halewi ogłosił, że atak spotka się z "bardzo, bardzo poważną odpowiedzią"

Mocno uderzymy w Hezbollah - podkreślił, dodając, że odpowiedź Izraela ma być prowadzona w taki sposób, by nie narażać cywili na północy kraju.

Konflikt między Hezbollahem a Izraelem

Konflikt między Hezbollahem a Izraelem toczy się z różną intensywnością od dekad. Po ataku Hamasu, który rozpoczął wojnę w Strefie Gazy, Hezbollah zaczął regularne ostrzały północy Izraela, by pomóc palestyńskiej organizacji poprzez odciągnięcie części izraelskiego wojska na północ.

Izrael odpowiada atakami na pozycje Hezbollahu w południowym Libanie. Z terenów przygranicznych obu państw ewakuowano dziesiątki tysięcy cywilów. W Libanie zginęło ponad 500 osób, w większości bojowników Hezbollahu, w Izraelu - 34.

W ostatnich tygodniach sytuacja stawała się coraz bardziej napięta, wzbudzając obawy o wybuch pełnowymiarowego konfliktu. Przywódcy Hezbollahu deklarowali, że są gotowi zaprzestać ataków, jeżeli zostanie zawarty rozejm w Strefie Gazy. Władze Izraela głosiły, że chcą rozwiązania dyplomatycznego, ale są też gotowe do opcji militarnej, by przywrócić bezpieczeństwo północnej granicy.

Niepokój USA

"Administracja USA jest poważnie zaniepokojona, że sobotni atak może doprowadzić do pełnowymiarowej wojny między Izraelem a Hezbollahem" - napisał portal Axios.

"To, co się wydarzyło w sobotę może być tym punktem zapalnym, którego się baliśmy i staraliśmy unikać od dziesięciu miesięcy" - powiedziało portalowi źródło w amerykańskim rządzie.

Liban zwrócił się do USA z prośbą o wywarcie wpływu na władze Izraela, aby zachowały powściągliwość w działaniach w obliczu ostatniego wzrostu napięć - powiedział w niedzielę agencji Reutera libański minister spraw zagranicznych Abdallah Bou Habib.

Stany Zjednoczone zwróciły się z kolei do libańskiego rządu o przekazanie Hezbollahowi, że (ta) organizacja również powinna wykazać się umiarkowaniem - dodał Bou Habib.

Sekretarz stanu USA Antony Blinken podkreślił w niedzielę, że USA "popierają prawo Izraela do obrony swoich obywateli przed atakami terrorystów". Szef amerykańskiej dyplomacji zaznaczył jednak, że Waszyngton "utrzymuje stały kontakt z Izraelem i nie chce eskalacji konfliktu".

Zawieszenie broni w Strefie Gazy byłoby okazją do tego, by doprowadzić do trwałego spokoju w relacjach między Izraelem a Libanem - dodał polityk.