Iran zagroził w sobotę atakiem na elementy systemu obrony przeciwrakietowej NATO w Turcji, jeśli sam zostanie zaatakowany przez Stany Zjednoczone lub Izrael - podały irańskie media. Generał Amir Ali Hadżizadeh, szef lotnictwa Gwardii Rewolucyjnej, oświadczył, że ostrzeżenie wpisuje się w nową strategię obrony przed - jak to określił - wzrostem zagrożenia ze strony USA i Izraela.
Napięcia między Teheranem a krajami Zachodu zaostrzyły się po ujawnieniu w tym miesiącu raportu Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej (MAEA), z którego wynika, że Iran, wbrew zaprzeczeniom, prowadzi tajne prace nad bronią jądrową. Iran twierdzi, że program ma charakter wyłącznie cywilny.
Jeśli będziemy czuli się zagrożeni, zaatakujemy tarczę antyrakietową NATO w Turcji, a potem uderzymy w inne cele - powiedział gen. Hadżizadeh, którego cytuje agencja Mehr. Ankara we wrześniu zgodziła się na lokalizację na swoim terytorium radaru wczesnego ostrzegania, który wejdzie w skład obrony przeciwrakietowej NATO. Instalacja ma znaleźć się na poligonie w pobliżu miejscowości Kurecik, ok. 700 kilometrów na zachód od granicy z Iranem. Teheran twierdzi, że celem stacji radarowej jest ochrona Izraela przed irańskimi atakami rakietowymi w razie wybuchu wojny między Izraelem a Iranem.