Iran obiecuje „maksymalna współpracę” z ONZ w sprawie swego programu nuklearnego – jednak pod pewnymi warunkami. Chce, by sprawa przeszła z rąk Rady Bezpieczeństwa na biurko Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej. A to ma odsunąć ryzyko nałożenia sankcji.
Rzecznik irańskiego MSZ Hamid Reza Asefi ostrzegł społeczność międzynarodową, że wszelkie radykalne rozwiązania będą się wiązały z konsekwencjami. - Jeśli zachowają się rozsądnie, nasze decyzje też będą rozsądne - zaznaczył. Jednocześnie Teheran zadeklarował gotowość otwarcia swoich zakładów dla niezapowiedzianych inspekcji MAEA.
Taką możliwość odrzuciły Stany Zjednoczone. Ich zdaniem, Iran nie obawia się sankcji ONZ. - Nie staram się czytać w myślach Irańczyków, ale patrząc obiektywnie zakres możliwych sankcji jest ograniczony - przynajmniej tych, które mogą być zatwierdzone przez Radę Bezpieczeństwa - stwierdził amerykański sekretarz stanu Collin Powell.
MAEA przygotowała krytyczny wobec Iranu raport. Agencja zapisała w nim, że Teheran nie podporządkował się wezwaniom Rady Bezpieczeństwa do zaprzestania wzbogacania uranu. Teraz RB ma się zastanowić nad nałożeniem na Iran sankcji.