Amerykańskie linie lotnicze Delta Airlines mogą mieć poważne kłopoty - w kanapkach z indykiem podawanych w jej samolotach znaleziono igły krawieckie. Na szczęście ucierpiał tylko jeden pasażer. Dochodzenie w tej sprawie wszczęło FBI.
Kanapki z kłującymi dodatkami były podawane w czterech samolotach, które kursowały na trasie z Amsterdamu do USA. Igły znaleziono w pięciu kanapkach serwowanych pasażerom w klasie biznes. Były to igły krawieckie. Nie wiadomo jednak, jak znalazły się w kanapkach. Odpowiedzialna za przygotowanie posiłków firma kateringowa zapewnia, że przestrzega rygorystycznych zasad bezpieczeństwa, które teraz zostaną jeszcze zaostrzone. Przedstawiciele firmy dodają, że do tej pory podobne incydenty się nie zdarzały.
Linie lotnicze zapewniają, że ucierpiał tylko jeden pasażer. Jego obrażenia były na szczęście niegroźne i pasażer sam zrezygnował z pomocy lekarza. Natomiast amerykańskie Federalne Biuro Śledcze uznało to wydarzenie za na tyle istotne, że wszczęło śledztwo. Pasażerom lecącym w feralnych samolotach zamiast kanapek podano pizzę.
Tuż po znalezieniu pierwszej igły w kanapce pracownicy linii lotniczych wszczęli alarm. Stewardzi przestali serwować kanapki. O wypadku powiadomiono natychmiast załogi innych lotów startujących z Amsterdamu, gdzie były przygotowywane kanapki - tłumaczyła rzeczniczka Delta Airlines.
Przewoźnik twierdzi, że zrobił w tej kwestii wszystko, co mógł. Jest to dla nas niezwykle ważna sprawa, współpracujemy z władzami lokalnymi i federalnymi, które badają ten incydent. Podjęliśmy kroki wraz z naszym dostawcą w Amsterdamie, aby zapewnić bezpieczeństwo i jakość jedzenia, które serwujemy na pokładach naszych samolotów - czytamy w oświadczeniu Delta Airlines.