Huraganowe wiatry, których prędkość dochodziła do 164 km na godzinę, szalały nad Anglią, Szkocją i Irlandią Północną. Wichury pozrywały linie energetyczne, doprowadziły do chaosu na drogach i zamknięcia kilku lotnisk.
Zamknięty został port w Dover nad Kanałem La Manche. Do Francji nie odpłynął żaden prom. W Edynburgu zamknięto lotnisko. Wiele samolotów było opóźnionych lub odwołanych. Także w Glasgow anulowano część rejsów.
Na londyńskich lotniskach Heathrow i Gatwick wiele lotów było opóźnionych o kilka godzin. Zawieszono większość połączeń kolejowych między Londynem a Szkocją.
Powalone drzewa uszkodziły w wielu miejscach sieć energetyczną oraz zablokowały wiele dróg. W południowej Anglii zginął mężczyzna w zaparkowanej furgonetce, na którą upadło przewrócone przez wichurę drzewo. Z powodu ciężkich obrażeń zmarł też członek załogi tankowca, w który w kanale La Manche uderzyła wielka fala. W hrabstwie Surrey w południowej Anglii ranny został kierowca autobusu, na który upadło złamane drzewo.
Ostrzeżenie przez wichurami wydało także IMGW w Polsce. Najbardziej wiać ma w Pomorskiem i Zachodniopomorskiem. Na Bałtyku ma być sztorm.