Aktywność rosyjskiego wywiadu na terenie Holandii w ostatnim czasie wzrosła - wynika z raportu holenderskich służb specjalnych z 2014 roku. Ustalono m.in., że rosyjskie służby miały w kraju swoich agentów, którzy gromadzili informacje polityczne i te, pochodzące z jednostek uniwersyteckich. To - jak wskazują eksperci - konsekwencja konfliktu na Ukrainie.
Z raportu wynika między innymi, że jeszcze w zeszłym roku na Uniwersytecie Technicznym w Eindhoven pracował rosyjski szpieg, 28-letni Iwan K. Wcześniej pracował on w Niemczech w Instytucie Maxa Plancka. Tam namierzyły go niemieckie służby.
Szpieg przeniósł się do Holandii. Tam co miesiąc spotykał się z rosyjskim dyplomatą w kawiarni w Aken niedaleko Maastricht. Wiadomo, że podczas tych spotkań przekazywano mu pieniądze w zamian za informacje.
Ostatecznie Rosjanina pozbawiono prawa pobytu w strefie Schengen, więc wrócił wraz z żoną do Rosji. Ani Holendrzy ani Niemcy nie ujawniają jednak, jakie szkody wyrządził Iwan K. i jakiego typu informacje przekazywał.
(abs)