Prezydenci Barack Obama i Raul Castro spotkali się w Panamie, na marginesie odbywającego się w tym kraju Szczytu Ameryk. To historyczna, pierwsza od ponad pół wieku bezpośrednia rozmowa przywódców USA i Kuby.
Jak poinformował Biały Dom, rozmowa prezydentów USA i Kuby w Panamie trwała około godziny i dotyczyła głównie ponownego otwarcia ambasad.
Nie ma wątpliwości, że to historyczne spotkanie - powiedział Obama podczas rozmowy z Castro i dodał: Jesteśmy w stanie szczerze rozmawiać o różnicach między nami.
Obama podkreślił, że relacje amerykańsko-kubańskie są skomplikowane. Przyznał, że prowadzoną od ponad 50 lat przez USA polityka wobec Hawany nie przyniosła sukcesu. Nadszedł czas na zmiany, czas na otwarcie nowego rozdziału i rozwój wzajemnych relacji - powiedział prezydent USA. Stwierdził jednak, że Kuba nie jest zagrożeniem dla USA, a większość Amerykanów popiera jego politykę wobec Hawany. Obama zasygnalizował, że wkrótce podejmie decyzję w sprawie skreślenia Kuby z listy państw sponsorów terroryzmu.
Optymistą w kwestii rozwoju stosunków amerykańsko-kubańskich jest także Raul Castro. Mogą istnieć rozbieżności, ale najważniejsze jest wzajemne poszanowanie odmienności każdej ze stron - powiedział prezydent Kuby. Jesteśmy gotowi rozmawiać o wszystkim, ale musimy być cierpliwi - podkreślił Castro.
Ostatnia bezpośrednia wymiana zdań odbyła się między przywódcami USA i Kuby w 1956 roku, na pięć lat przed zerwaniem stosunków dyplomatycznych.
Obecność Obamy i Castro w Panamie jest ukoronowaniem ocieplenia na linii Waszyngton-Hawana, ogłoszonego w grudniu 2014 roku po 18 miesiącach tajnych rozmów w sprawie zakończenia zimnej wojny amerykańsko-kubańskiej i przywrócenia stosunków dyplomatycznych.
(mal)