Zabójczy polon mógł zostać podany Aleksandrowi Litwinience w herbacie, którą pił w hotelu w Londynie - pisze dzisiejszy „Daily Telegraph”. Ślady trucizny znaleziono w filiżance z hotelowego baru, a także w kuchennej zmywarce.
Przypomnijmy, polonem skażeni zostali też niektórzy pracownicy hotelowego baru oraz Dmitrij Kowtun i Andreij Ługowoj, którzy spotykali się z Litwinienką w barze hotelu Millenium. Obaj walczą o życie - twierdzą rosyjskie władze.
Śledztwo w sprawie morderstwa Litwinienki cały czas trwa w Londynie i w Moskwie. Na dziś zaplanowano przesłuchanie Ługowoja. Posłuchaj relacji korespondenta RMF FM Andrzeja Zauchy:
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
Dziś rano niemiecka policja poinformowała, że w hamburskim mieszkaniu Dmitrija Kowtuna, kluczowego świadka w sprawie otrucia byłego rosyjskiego agenta FSB Aleksandra Litwinienki, odnaleziono ślady radioaktywnego polonu. Po kilku godzinach nadeszło sprostowanie. Ślady radioaktywnego pierwiastka znaleziono nie w mieszkaniu Kowtuna, ale w innym pomieszczeniu w tym samym budynku w Hamburgu.