Już po raz drugi w ciągu trzech miesięcy hakerzy zaatakowali największy francuski koncern telekomunikacyjny Orange. Tym razem wykradli dane około 1,3 mln osób. Dyrekcja firmy ostrzega, że teraz klienci mogą paść ofiarą oszustów. W lutym tego roku hakerzy wykradli już dane 800 tys. klientów Orange.
Według nadsekwańskich mediów wykradzione zostały m.in. nazwiska, daty urodzenia, numery telefonów, adresy poczty elektronicznej i adresy zamieszkania. Operator apeluje do klientów o zachowanie jak największej ostrożności. Ostrzega, że wykradzione dane mogą zostać wykorzystane przez sprawców do dalszej działalności przestępczej.
Oszuści mogą np. podszywać się w e-mailach i SMS-ach pod pracowników telekomunikacji lub banków, by próbować uzyskać od klientów Orange informacje dotyczące ich kont bankowych i kart kredytowych lub inne poufne dane. Metoda, polegająca na wysyłaniu fałszywych e-maili - odsyłających adresatów do podrobionej strony internetowej dużej firmy - znana jest pod nazwa "phishing".
Dyrekcja Orange twierdzi, że odparła już atak hakerów i podjęła niezbędne kroki w celu zwiększenia ochrony danych. Ma to zapobiec kolejnym atakom tego typu w przyszłości. Nadsekwańskie media przypominają jednak, że już na początku lutego tego roku hakerzy wykradli dane 800 tysięcy klientów tej firmy. Paryscy komentatorzy przypominają też, że dyrekcja już w grudniu ubiegłego roku zapewniała, że jej priorytetem jest ochrona danych osobowych klientów.