W czasie porannego aresztowania Goran Hadżić był uzbrojony w pistolet, ale nie stawiał oporu - poinformował serbski prokurator Vladimir Vukcević. 53-letni Hadżić, na którym ciąży 14 zarzutów zbrodni wojennych i zbrodni przeciwko ludzkości, był ostatnim poszukiwanym za zbrodnie wojenne w dawnej Jugosławii. Wojskowy sąd w Serbii orzekł, że mężczyzna może zostać przekazany Trybunałowi w Hadze.

REKLAMA

Prokurator Vukcević ujawnił na konferencji prasowej w Belgradzie, że Hadżicia zatrzymano w lesie w regionie Fruszka gora, gdzie znajdują się klasztory prawosławne. Razem z nim - jak dodał prokurator - zatrzymano też osobę, która zaopatrywała go w gotówkę.

Vukcević oświadczył też, że Hadżić miał kontakty z ludźmi z serbskiej Cerkwi prawosławnej i że miał zamiar opuścić kraj. Władzom serbskim, które współpracowały ze służbami wywiadowczymi innych krajów, których prokurator nie wymienił, udało się temu zapobiec.