Rosja nie osiągnęła swoich celów w wojnie z Gruzją, dlatego grozi nam nowy konflikt - ostrzega gruziński ambasador w Warszawie. Konstantin Kavtaradze oskarża Rosję o prowokowanie kolejnego konfliktu z jego krajem.
W poprzednim konflikcie jak twierdzi Kavtaradze nie chodziło o okupację Osetii i Abchazji. Moskwa chciała obalić rząd Saakaszwilego, władze w Tbilisi obsadzić ludźmi, którzy porzucą NATO-owskie aspiracje, a także zrezygnują z udziału Gruzji w projektach energetycznych pomijających Rosję.
Celem Rosji było pokazać, kto jest panem i kto rządzi tym regionem. To nie wyszło - mówi ambasador. Dlatego jego zdaniem konflikt jest bardzo prawdopodobny: Ten fakt, że Rosja nie osiągnęła swoich celów w zeszłym roku, daje nam powód, by się spodziewać, że destrukcyjne działania Rosji będą kontynuowane. Działania Rosji są podobne do tego, co działo się w lipcu ubiegłego roku. Przytacza tu ostatnie informacje o rzekomych obstrzałach Osetii ze strony Gruzji. To jawna prowokacja – mówił Kostantin Kavtaradze. Zaapelował o międzynarodowe inspekcje obserwatorów w całej Gruzji. Najlepiej unijne - bo tam Rosja nie ma prawa decydować.