Prezydent Gruzji wykluczył wcześniejsze wybory parlamentarne, których domaga się opozycja. Michaił Saakaszwili w pierwszym publicznym wystąpieniu w telewizji państwowej oskarżył też siły opozycyjne o kampanię oszczerstw.

REKLAMA

Wybory parlamentarne i prezydenckie odbędą się na jesieni 2008 roku, jak przewiduje to konstytucja - oświadczył Saakaszwili w wywiadzie dla gruzińskiej telewizji państwowej i pierwszym swoim publicznym wystąpieniu, od kiedy w piątek w stolicy Gruzji Tbilisi zaczęły się codzienne demonstracje.

Protestujący od kilku dni Gruzini oskarżają władze o korupcję, nepotyzm, a samego prezydenta o dyktatorskie zapędy i łamanie praw człowieka. Dziś w Tbilisi manifestował dziesięciotysięczny tłum.

Według Saakaszwilego siły stojące za zamieszkami chcą powrotu kraju do czasów jego poprzednika Eduarda Szewardnadze. W czasach, kiedy rządził Szewardnadze, siły te miały się dobrze w Gruzji, lecz po tym, jak my doszliśmy do władzy, siły te straciły swe uprzywilejowane pozycje. Dlatego zaczęły kampanię osłabiania prezydentury i państwa - wytłumaczył.

Saakaszwili doszedł do władzy w roku 2003 w następstwie bezkrwawej "rewolucji róż", która obaliła Szewardnadzego.