Wybory w Gruzji dopiero jutro, a opozycja już zapowiada, że nie uzna ich wyników. Główny opozycyjny kandydat na prezydenta Lewan Gaczecziładze stwierdził, że głosowanie już zostało sfałszowane, bo podczas kampanii wielokrotnie naruszano prawo.

REKLAMA

Polityk na spotkaniu z odwiedzającymi Tbilisi eurodeputowanymi wyliczył naruszenia prawa. Miało do nich dojść podczas kampanii wyborczej; Gaczecziładze przypisał je byłemu prezydentowi Michaiłowi Saakaszwilemu.

W jego opinii zgoda na sfałszowane wybory oznacza zgodę na wprowadzenie autorytarnego systemu. W wyborach startuje siedmiu kandydatów na prezydenta, wśród nich urzędujący Michaił Saakaszwili. Wstępne wyniki będą znane w niedzielę.