Ministrowie finansów państw strefy euro zebrali się w czwartek po południu w Luksemburgu, by podjąć decyzje umożliwiające wyjście w sierpniu Grecji z programu pomocowego. Ateny mają po ośmiu latach przestać korzystać z międzynarodowego wsparcia.
Jak poinformował jeszcze przed południem szef eurogrupy Mario Centeno, greckie władze zrealizowały wszystkich 81 zaleceń wymaganych w ramach czwartego i zarazem ostatniego przeglądu realizacji programu wsparcia. To naprawdę godne uwagi i pokazuje ogromne zaangażowanie greckich władz na rzecz sukcesu programu - powiedział dziennikarzom portugalski minister.
Szefowie resortów finansów państw eurolandu będą rozmawiać o wysokości ostatniej transzy środków dla Grecji, ale także o krokach, jakie można podjąć, by pomóc temu krajowi w spłacie ogromnego, bo wynoszącego prawie 180 proc. PKB długu publicznego.
Spełnimy dziś nasze obietnice w eurogrupie, jestem co do tego optymistyczny. Ustalimy pakiet dotyczący restrukturyzacji długu, który będzie wspomagał zrównoważanie greckiego długu w przyszłości - zapowiadał Centeno. Dzisiejszy dzień oznacza nowy okres dla greckiej gospodarki, oznacza również nowy okres dla euro.
Do tej pory w ramach trzeciego pakietu pomocowego Grecja otrzymała 47 mld euro. Wysokość ostatniej transzy nie jest jeszcze ostatecznie ustalona, ale ma być to znaczna suma - kilkanaście miliardów euro - która będzie buforem finansowym na kilkanaście miesięcy dla Aten, kiedy będą one już korzystały z finansowania na rynkach.
Jestem przekonany, że wypracujemy porozumienie - powiedział unijny komisarz ds. gospodarczych Pierre Moscovici. Grecja naprawdę zrobiła to, co do niej należało - wypełniła zobowiązania - wtórował mu francuski minister Bruno Le Maire podczas wspólnego wystąpienia z szefem resortu finansów Niemiec Olafem Scholzem.
Klaus Regling, szef Europejskiego Mechanizmu Stabilności (EMS), który dostarcza finansowanie w ramach pomocy dla Grecji, mówił na konferencji prasowej, że kraj ten zaoszczędził w ubiegłym roku 12 mld euro, ponieważ nie musiał pożyczać środków na spłatę długów na rynkach. To więcej niż 6 proc. greckiego PKB. Środki, które dostarcza Atenom EMS są dużo niżej oprocentowane niż normalna stawka rynkowa, na jaką mogłyby liczyć władze tego kraju.
Krótkoterminowe środki będą oznaczać znaczącą różnicę dla obciążenia Grecji długiem. Zmniejszą wskaźnik długu do PKB o 25 punktów procentowych do 2060 r. i potrzeby pożyczkowe w relacji do PKB o około 6 punktów procentowych - podkreślał Regling. Kolejne inicjatywy mające zmniejszyć obciążenie Grecji długiem mają być ogłoszenie po spotkaniu eurogrupy. Nie będzie to jednak proste umorzenie długu, bo nie było na to zgody kredytodawców.
Czwartkowe porozumienie ma dotyczyć jednak wydłużenia spłacania kredytów, by ich koszty nie dławiły za bardzo gospodarki. Ateny będą musiały się też zobowiązać do wykonania oczekiwanych przez kredytodawców działań dotyczących dyscypliny finansów publicznych. Mimo wyjścia z programu Grecja będzie pod "wzmocnionym nadzorem" Komisji Europejskiej.
(nm)