Liczba osób zaginionych, które mogą znajdować się w gruzach zawalonego mostu w Genui, wynosi od 10 do 20 - poinformowała w czwartek tamtejsza prokuratura. Wstępny bilans to 38 ofiar śmiertelnych i 16 rannych.
Szacunki dotyczące liczby zaginionych przedstawił szef prokuratury w Genui Francesco Cozzi.
Ratownicy dzień i noc przeszukują olbrzymie rumowisko, które pozostało po runięciu we wtorek w południe liczącego prawie 200 metrów środkowego odcinka mostu na autostradzie. Pod gruzami leży wiele zmiażdżonych samochodów.
Prace prowadzone są w bardzo trudnych warunkach w związku z zagrożeniem, że runą pozostałe fragmenty mostu. Także z tego samego powodu ewakuowano kolejnych mieszkańców z budynków stojących w pobliżu. Liczba osób, które musiały opuścić swoje domy, wzrosła z ponad 400 do około 630. Jak zapowiedział burmistrz miasta Marco Bucci, ich domy zostaną zburzone.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video
Włoski rząd zdecydował, że sobota będzie dniem żałoby narodowej. Tego dnia w Genui odbędzie się państwowy pogrzeb ofiar.
Zarządzająca autostradą A10 firma, której Rada Ministrów chce odebrać koncesję i wymierzyć karę do 150 milionów euro, zadeklarowała, że gotowa jest odbudować wiadukt w ciągu pięciu miesięcy.
Dziennik "Corriere della Sera" zwrócił uwagę na to, że w przypadku cofnięcia koncesji wygasającej w 2024 roku, rząd musiałby wypłacić odszkodowanie firmie Autostrade per l'Italia w wysokości około 20 miliardów euro. Dlatego, jak zaznacza gazeta, takie rozwiązanie traktowane jest jako ostateczność. Bardziej prawdopodobna jest kara finansowa dla spółki- wyjaśnia.
Obrona Cywilna mówi o konieczności usunięcia gruzów mostu w najbliższych dniach, a nie - jak podkreśla - miesiącach po to, by zdążyć przed spodziewanym pogorszeniem pogody i intensywnymi opadami deszczu.
Na wiadukcie nadal stoi z włączonym silnikiem ciężarówka - symbol katastrofy. Kierowca pojazdu rozwożącego żywność zdołał go zatrzymać kilka metrów przed przepaścią, ale nie zdążył wyłączyć silnika, bo rzucił się do ucieczki. W ciężarówce wciąż pracują też wycieraczki na przedniej szybie. Firma, do której należy, poinformowała, że w chwili zawalenia się mostu, ciężarówka miała prawie pełne baki, co oznacza, że silnik może pracować jeszcze przez kilka dni.
(ag)