Wraz z rozpoczęciem swego przewodnictwa w Unii Europejskiej, Francja otworzyła dziś wtorek swój rynek pracy dla ośmiu państw postkomunistycznych, które weszły do UE w 2004 r., w tym dla Polski.
Decyzja, którą prezydent Francji Nicolas Sarkozy ogłosił podczas wizyty w Warszawie pod koniec maja, dotyczy Polski oraz Republiki Czeskiej, Słowacji, Węgier, Estonii, Litwy, Łotwy, Estonii oraz Słowenii. Wcześniej Francja zapowiadała utrzymanie ograniczeń w dostępie do swojego rynku dla pracowników z Polski i innych nowych krajów UE do maja 2009 roku.
Eksperci oceniają, że otwarcie francuskiego rynku pracy może przyciągnąć do Francji wysoko kwalifikowanych specjalistów sektora finansowego i bankowego, lekarzy czy inżynierów. Może też wzrosnąć liczba pracowników sezonowych, zatrudnianych corocznie m.in. przy winobraniu, czy zbiorze jabłek. Już w tej chwili Polacy są według danych francuskich urzędów najliczniejszą grupą pracowników sezonowych - w 2007 roku było ich, według oficjalnych danych, blisko 12 tysięcy.
Raczej nie będzie natomiast masowego napływu pracowników. Od 2006 roku, mimo wprowadzenia przez Francję częściowych ułatwień w dostępie do rynku pracy, przybyło tam pracować na stałe zaledwie około 3 tysięcy Polaków.