11 osób zostało rannych, w tym jedna ciężko, w wypadku, do którego doszło w czasie studenckich demonstracji przed paryską Sorboną we Francji. Rozpędzony prywatny samochód wjechał w tłum studentów.

REKLAMA

Liderzy organizacji studenckich obwiniają za ten wypadek policję; twierdzą, że władze zbyt późno zamknęły dla ruchu samochodowego ulicę, na której odbywała się demonstracja. Kierowca samochodu, który najwyraźniej był zdenerwowany faktem, że tłum studentów blokuje mu drogę, postanowił zmusić ich do zejścia z jezdni. Jechał jednak tak szybko, że potrącił 10 osób i się nawet nie zatrzymał. Koledzy rannych dogonili pojazd na jednym ze skrzyżowań i przewrócili go na dach, aby kierowca nie mógł uciec. Prowadzący pojazd odniósł wtedy obrażenia.

Centrale związkowe apelują do władz o natychmiastowe wycofanie kontrowersyjnej reformy kodeksu pracy, żeby uniknąć tego typu groźnych incydentów.