W Seyne-sur-mer na południu Francji aresztowano kobietę, która raniła nożem dwie osoby przy kasie w supermarkecie. Atakując krzyczała "Allach jest wielki".
Kobieta zaatakowała nożem klienta sklepu, raniąc go w klatkę piersiową; trzeba go było hospitalizować - powiedział prokurator Bernard Marchal, potwierdzając informacje lokalnego dziennika "Nice-Matin". Lekko ranna została również kasjerka.
To najwyraźniej izolowany fakt, osoba ze sprawdzonymi zaburzeniami psychiatrycznymi - zauważył Marchal, stwierdzając, że "nie wyklucza to radykalizmu".
Ataku dokonała kobieta, która wcześniej nie była notowana przez policję. W sprawie napaści wszczęto dochodzenie.
Istnieje domniemanie zamachu i przestępstwa o podłożu terrorystycznym - powiedział prokurator.
Po południu trwało poszukiwanie domu kobiety, m.in. po to, by ocenić, czy "ma ona powiązania z Daesh" (arabski akronim Państwa Islamskiego).
Nie wiemy jeszcze, czy te fakty zaliczyć do aktów terrorystycznych. W każdym razie doszło do sterroryzowania człowieka, który niczego się nie domagał. Został on napadnięty przy kasie supermarketu - powiedział prokurator.
(m)