Premier Francji zapowiada wprowadzenie w wyjątkowych sytuacjach legalnej eutanazji. To reakcja władz w Paryżu na burzę polemik, jaką wywołała śmierć Chantal Serbie, nieuleczalnie chorej na raka twarzy 52-letniej kobiety, której sąd odmówił prawa do godnej śmierci.
Francuski premier Francis Fillon proponuje stworzenie specjalnej komisji parlamentarnej, która wraz z ekspertami ma przygotować projekt reformy francuskiego prawodawstwa. Zakładałaby ona dopuszczenie eutanazji w wyjątkowych sytuacjach, właśnie takich jak ta, w której znalazła się Chantal Serbie.
Rak spowodował u niej obrzęk twarzy i pozbawił ją wzroku, węchu i zmysłu smaku. Lekarze nie byli w stanie w żaden sposób złagodzić jej cierpień, bo była uczulona na morfinę. W samym rządzie wybuchły jednak kontrowersje co do szczegółów potencjalnej reformy. Minister zdrowia twierdzi, że lekarze nie mogą zadawać śmierci pacjentom. Jej zdaniem mogliby natomiast dostarczać śmiercionośne substancje. Kilku innych ministrów opowiada się za legalizacją eutanazji w szpitalach.
Wciąż nie wiadomo, czy Chantal Sebire popełniła samobójstwo czy też zabiła ją choroba. W środę znaleziono ją martwą w jej domu w pobliżu Dijon po zaledwie 2 dniach od odrzucenia jej prośby przez sąd. Sąd uznał, że Sebire nie może popełnić samobójstwa przy pomocy lekarzy, bowiem byłoby to złamaniem nie tylko lekarskiego kodeksu etycznego, ale także prawa, według którego eutanazja jest przestępstwem.
Nie wiadomo też, czy zostanie przeprowadzona sekcja zwłok. Prokuratura się waha, bo zdaniem komentatorów mogłoby to zaognić burzę polemik.