Premier Francois Fillon zarzucił dyrekcji bankowego giganta Societe Generale, że przez cztery dni ukrywała przed rządem straty liczone w miliardach euro, za które obwiniany jest 31-letni makler. Dyrekcja banku tłumaczy, że ukrywała aferę, ponieważ chciała najpierw jak najbardziej ograniczyć potencjalne straty.
Szef Societe Generale banku wyjaśnia w „Le Figaro”, że przeżył szok odkrywając to, co zrobił obwiniany makler.
Wielu specjalistów nie wierzy jednak, aby jeden pracownik mógł obejść wszystkie bankowe kontrole i po kryjomu przeprowadzić transakcje o łącznej wartości aż ponad 50 miliardów euro. Oficjalne ten makler miał pozwolenie na przeprowadzanie transakcji nie przekraczających kilka milionów. Minister ekonomi ujawniła, że w celu wyjaśnienia kulisów afery, badane są twarde dyski bankowych komputerów.
Wbrew zapewnieniom francuskich władz, wielu ekspertów twierdzi, że afera "Societe Generale" pogłębiła światowy kryzys giełdowy.