Papież Franciszek powiedział wiernym podczas audiencji generalnej w Watykanie , że Kościół nie jest "sklepem", "agencją humanitarną" ani "organizacją pozarządową". "Kościół niesie Jezusa; jeśliby tego nie robił, byłby martwy" - mówił papież.
Zwracając się do blisko 100 tysięcy wiernych, zgromadzonych na placu Świętego Piotra Franciszek podkreślił, że dla Kościoła Maryja jest wzorem bezinteresownej miłości, dzielenia się z innymi, wzajemnej pomocy i zrozumienia.
Kościół musi nieść Jezusa oraz miłosierdzie Jezusa, miłość Jezusa, moc Jezusa - dodał papież. Zachęcił wiernych do refleksji nad tym, jaką miłość niosą innym. Czy jest to miłość Jezusa, która dzieli się z innymi, przebacza, niesie pomoc, czy też jest to miłość rozwodniona jak wino, która kieruje się sympatiami, stara się o wzajemność, miłość interesowna? - pytał.
Jak wyglądają relacje w naszych parafiach, w naszych wspólnotach? Czy traktujemy siebie jak bracia i siostry czy może osądzamy siebie nawzajem, mówimy źle o innych? - powiedział Franciszek. Przyznał następnie: Słyszałem, że tu w Rzymie nikt nie mówi źle o innych". "Czy to prawda? Czy troszczymy się tylko o nasz własny ogródek, czy troszczymy się o innych - mówił papież.
Franciszek zapytał wiernych, czy pamiętają o Jezusie tylko wtedy, "gdy coś jest nie tak", czy też dążą do stałej relacji z nim.
W krótkim przemówieniu do Polaków papież powiedział po włosku: Upraszajmy, szczególnie teraz w październiku, w modlitwie różańcowej, pokój dla świata i powrót do ewangelicznych wartości.
Tuż przed audiencją generalną Franciszek spotkał się ze 150 kapelanami włoskich więzień, którym mówił, że "Bóg jest uwięziony razem z więźniami". Wyraził też przekonanie, że wymiar sprawiedliwości "pełen nadziei" i z "otwartymi drzwiami" nie jest "utopią". Uznano to za bezpośrednie nawiązanie do coraz większego problemu przepełnienia w zakładach karnych we Włoszech.
(mal)