Cztery z dziewięciu przejść granicznych między Finlandią i Rosją zostanie zamkniętych - tak zdecydowały Helsinki. Granica będzie zamknięta od nocy z piątku na sobotę. Decyzja ma związek z napływem migrantów, którzy w ogromnej liczbie zaczęli napływać do Finlandii ze wschodu. Podejrzewa się, że ten niekontrolowany strumień ludności, który chce przedrzeć się przez granice, jest formą zemsty Rosji na Finlandii za jej współpracę ze Stanami Zjednoczonymi.
"Finlandia w sobotę zamknie cztery z dziewięciu swoich przejść granicznych z Rosją, aby zatrzymać napływ osób ubiegających się o azyl" - oznajmił w czwartek premier Finlandii Petteri Orpo.
W środę prezydent Sauli Niinistö ogłosił, że wzrost liczby osób starających się o azyl w Finlandii i przybywających zza wschodniej granicy może być rosyjską zemstą za współpracę Helsinek z Waszyngtonem w dziedzinie obronności.
Zamknięte zostaną cztery główne przejścia na granicy z Rosją, tj. w okolicy miejscowości Virolahti, Lappeenranta, Imatra oraz w Karelii Północnej w Niirala. Funkcjonowanie przejść zostanie wstrzymane w nocy z piątku na sobotę a obostrzenia będą obowiązywać przez trzy miesiące do 18 lutego.
Liczącą ponad 1340 km granicę z Rosją chroni około 1350 fińskich strażników. Wciąż pozostaną otwarte przejścia graniczne w środkowo-wschodniej części kraju oraz w Laponii. Punktem przyjmowania potencjalnych wniosków azylowych będą przejścia w Kuhmo oraz na dalekiej północy w fińskiej części Laponii w Salla, oddalone odpowiednio o ponad 400 i ponad 800 km od dotychczas najczęściej wybieranych przez migrantów przejść na południu kraju.
Napływ migrantów głównie z Bliskiego Wschodu i Afryki Płn.-Wsch., którzy szukają w Finlandii azylu nasilił się w ostatnich dniach. Migranci docierali do fińskiej kontroli granicznej głównie na rowerach oraz pieszo. Jak podawały lokalne media miały im w tym pomagać rosyjskie służby, dowożąc ich w pobliże granicy, gdzie azylanci przesiadali się na rowery.
"Rząd jest przygotowany na każdą sytuację na granicy, a ostatnie wydarzenia na wschodniej granicy są zorganizowanym działaniem" - mówił premier Petteri Orpo. Przypomniał, że Finlandia jako członek Unii Europejskiej oraz od niedawno również NATO wyraźnie potępiła rosyjski atak zbrojny na Ukrainę.