Milion euro – tyle zapłacił Facebook w Niemczech firmie, która ma śledzić i usuwać posty i komentarze zawierające mowę nienawiści. Do takiej decyzji skłoniła firmę szeroka krytyka wpisów o rasistowskiej tematyce.
Facebook nie zamierza walczyć z mową nienawiści całkowicie na własną rękę. Gigant opłacił firmę finansowo-outsourcingową Bertelsmann Business Services, aby przejęła obowiązki monitoringu treści. Według holenderskiego serwisu RTL Nieuws zlecenie opiewa na sumę miliona euro. Jak uzasadnia rzeczniczka portalu, „poprzez tę inwestycję, Facebook chce upewnić się, że zgłoszenia nt. zawartości, która łamie standardy naszej społeczności, będą zwalczane znacznie skuteczniej."
Według niemieckiego tygodnika „Der Spiegel” co najmniej stu pracowników monitoruje obecnie mowę nienawiści w imieniu Facebooka.
Sama kanclerz Angela Merkel naciskała na portal, by robił więcej w ramach walki z rasistowskimi wpisami. Niemieckie Ministerstwo Sprawiedliwości stworzyło nawet grupę zajmującą się wyszukiwaniem i lokalizowaniem autorów komentarzy i postów łamiących prawo. Według agencji Reuters do współpracy dołączyły portale Twitter i Google, aby razem skuteczniej zwalczać rasizm i nienawiść w sieci.
Reuters, RTL Nieuws
(hk)