​Eurodeputowani Marek Jurek i Zdzisław Krasnodębski z ECR (Europejscy Konserwatyści i Reformatorzy) wysłał list do szefa Parlamentu Europejskiego Antonio Tajaniego z wnioskiem o ukaranie lidera europejskich liberałów Guya Verhofstadta za nazwanie 60 tys. uczestników Marszu Niepodległości faszystami i neonazistami.

REKLAMA

Belgijski polityk podczas wczorajszej debaty nt. Polski powiedział: W sobotę ulicami Warszawy przeszedł marsz 60 tysięcy faszystów, neonazistów, zwolenników supremacji białej rasy (...) mniej więcej 300 km od Auschwitz-Birkenau.

Jako pierwszy od razu, na sali zareagował europoseł Marek Jurek. Proszę prezydium naszego Parlamentu o zajęcie się wypowiedziami pana Verhofstadta. Ten język nienawiści musi się wreszcie skończyć - mówił. Jurek nazwał wtedy porównanie do Auschwitz "niedopuszczalną aluzją".

List Jurka i Krasnodębskiego do Tajaniego jest "wnioskiem o pociągnięcie go do odpowiedzialności regulaminowej". Jurek przyznaje w rozmowie z dziennikarką RMF FM , że chodzi mu o takie ukaranie szefa liberałów, żeby zaprzestał tego typu odniesień. Ostatnio mamy do czynienia ze stałą praktyką Verhofstadta porównywania oponentów politycznych do nazistów - mówi Jurek.

Polityk przypomniał, że już kilka miesięcy temu protestował, gdy Verhovstadt porównywał politykę Viktora Orbana do Goebbelsa, pytając "kiedy zacznie palić książki". Jeżeli Tajani uzna wniosek polskich posłów za uzasadniony, szefowi liberałów grożą kary od pozbawienia diety, poprzez czasowe wykluczenie z prac PE, po naganę ustną.

(az)