Prezydent Macedonii Gjorge Iwanow oświadczył, że nie weźmie udziału w referendum w sprawie zmiany nazwy kraju i wezwał do bojkotu głosowania. Macedończycy mają wypowiedzieć się w niedzielę czy popierają otwierającą im drogę do UE oraz NATO umowę z Grecją.
O stanowisku macedońskiego prezydenta poinformowano w niedzielnym komunikacie jego kancelarii. Iwanow przebywa obecnie w USA, gdzie weźmie udział w debacie generalnej na 73. sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ.
Umowa między Atenami i Skopje została zawarta 12 czerwca przez premierów Grecji i Macedonii, Aleksisa Ciprasa i Zorana Zaewa. Władze Macedonii zgodziły się na zmianę konstytucyjnej nazwy państwa na "Republika Macedonii Północnej". W zamian Grecja zobowiązała się nie blokować już akcesji byłej jugosłowiańskiej republiki do UE i NATO.
Iwanow od początku był przeciwnikiem tego wynegocjowanego przez rząd porozumienia.
30 września Macedończycy mają się wypowiedzieć w konsultacyjnym referendum na temat zmiany nazwy państwa. Pytanie brzmi: Czy jesteś za członkostwem w UE i NATO, akceptując umowę między Republiką Macedonii oraz Republiką Grecką?. Sondaże wskazują, że większość opowie się za porozumieniem z Grecją i co za tym idzie zmianą nazwy swojego państwa. Frekwencja może jednak nie przekroczyć poziomu 50 proc.
Do poparcia umowy wzywają Macedończyków zachodni politycy. Prowadzoną przez Zaewa kampanię na rzecz zmiany nazwy wsparli przyjeżdżając do Skopje m.in. sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg oraz kanclerz Niemiec Angela Merkel. Integracja Macedonii z UE i NATO spotyka się ze sprzeciwem Rosji. W związku z próbami podważania porozumienia między Atenami i Skopje na początku lipca Grecja wydaliła dwóch rosyjskich dyplomatów.
Grecja od 27 lat domagała się od Macedonii zmiany nazwy, twierdząc, że obecna implikuje żądania terytorialne wobec jej własnej prowincji o tej samej nazwie, miejsca urodzenia Aleksandra Wielkiego, a Skopje uzurpuje sobie prawo do greckiego dziedzictwa i historii.
Inicjatorzy osiągniętego porozumienia, Cipras i Zaew, spotkali się w swoich krajach z ostrym sprzeciwem i zostali wręcz oskarżeni o "narodową kapitulację" w związku z opiniami, że każda ze stron poszła wobec drugiej na zbyt daleko idące ustępstwa.
(ph)