Twitter odblokował konto byłego prezydenta Stanów Zjednoczonych Donalda Trumpa. Nowy właściciel portalu Elon Musk anulował decyzję dawnego kierownictwa po tym, jak użytkownicy przegłosowali usunięcie blokady z konta polityka i biznesmena.
W styczniu 2021 roku konta Donalda Trumpa zostały zawieszone w serwisach Facebook, Instagram i Twitter po tym, jak jego zwolennicy, którzy nie zgadzali się z wynikami wyborów prezydenckich (w których wygrał Joe Biden), wtargnęli do Kapitolu.
Wcześniej Trump powtarzał, że wybory zostały oszukane, czym według władz serwisu sprowokował swoich zwolenników do ataku. W trakcie szturmu na Kapitol opublikował na swoim koncie na Twitterze nagranie, w którym z jednej strony prosił ich, by "poszli do domów", ale jednocześnie chwalił ich, że są "wyjątkowi" i dodawał, że "skradziono nam wybory".
Po przejęciu Twittera przez miliardera Elona Muska, na portalu odblokowano niektóre konta (np. należące do kontrowersyjnego psychiatry Jordana Petersona). Musk uruchomił także ankietę, w którym zapytał użytkowników o to, czy należy zdjąć blokadę z konta Trumpa. 51,8 proc. użytkowników poparło taki pomysł. W głosowaniu wzięło udział ponad 15 milionów osób.
The people have spoken. Trump will be reinstated.Vox Populi, Vox Dei. https://t.co/jmkhFuyfkv
elonmuskNovember 20, 2022
Trump po przymusowym odejściu z Twittera uruchomił własny portal społecznościowy Truth Social. Były prezydent poinformował, że nie jest zainteresowany powrotem na portal z logiem z niebieskim ptakiem.
27 października Elon Musk kupił platformę Twitter za 44 miliardy dolarów. Jednym z jego pierwszych posunięć było zwolnienie czołowych menedżerów, których oskarżył o wprowadzenie go w błąd co do liczby kont spamowych na platformie.
Musk uważany za najbogatszego człowieka świata oświadczył, że chce "pokonać" spam boty na Twitterze, uczynić algorytmy, które określają, jak treść jest prezentowana do użytkowników, publicznie dostępne i uniemożliwić platformie, by była echem dla nienawiści i podziału. Zapewnia, że nie kupił Twittera, aby zarobić więcej pieniędzy, ale "aby spróbować pomóc ludzkości, którą kocham".
Przed przejęciem Twittera Musk wielokrotnie mówił potencjalnym inwestorom i partnerom, że chce dokonać finansowego uzdrowienia firmy, zwalniając prawie 75 proc. jej pracowników.
Część zwolnionych pracowników została jednak przywrócona, gdyż okazało się, że decyzja władz była zbyt pochopna.
Jedną z pierwszych inicjatyw Muska było uruchomienie programu płatnej subskrypcji za 8 dolarów miesięcznie, dzięki której użytkownicy będą mogli m.in. otrzymać niebieski znacznik, dotąd nadawany jedynie zweryfikowanym kontom. Doprowadziło to do tego, że niektórzy zakładali fałszywe konta znanych osób i marek, jednocześnie dodając sobie znaczek weryfikacji. I tak przez kilka dni mogliśmy np. czytać wpisy z rzekomo zweryfikowanego konta byłego prezydenta George’a W. Busha, który pisał, że uwielbia zabijać Irakijczyków.