Pierwszy przypadek ASF w Niemczech został oficjalnie potwierdzony u padłego dzika, znalezionego w graniczącym z Polską powiecie Szprewa-Nysa w Brandenburgii. W związku z tym wzdłuż granicy landu Brandenburgia Niemcy ustalili elektryczne pastuchy, które mają odstraszać dziki z Polski.
Niemiecka minister rolnictwa Julia Kloeckner zapowiedziała podjęcie kroków ochronnych w związku z wykryciem afrykańskiego pomoru świń (ASF) u padłego dzika.
Martwe zwierzę zostało znalezione przez spacerowicza na sprzątniętym polu kukurydzy w gminie Schenkendoebern w powiecie Szprewa-Nysa w Brandenburgii, w odległości 7 km od granicy Polski. Wokół tego miejsca wyznaczono strefę zagrożenia o promieniu 15 km, sięgającą do sąsiedniego powiatu Odra-Szprewa.
W strefie tej znajduje się około 20 ferm trzody chlewnej. Jedna z nich z pogłowiem 5 tys. świń leży 7 km od miejsca wykrycia zakażenia.
Restrykcje obejmują ograniczenie ruchu ludzi i pojazdów na zakażonym terenie oraz wprowadzenie tam blokad. Przewiduje się ponadto możliwość wzmożonego odstrzału dzików przez służbę leśną lub zawodowych myśliwych. "Ważne jest możliwie szybkie zidentyfikowanie zakażonego obszaru, by móc go potem także odpowiednio ograniczyć" - powiedział Thomas Mettenleiter, szef zajmującego się badaniem chorób zakaźnych zwierząt Instytutu im. Friedricha Loefflera.
Dodał, że trzeba ustalić, czy był to pojedynczy przypadek padnięcia dzika z ASF, czy też infekcja już się rozprzestrzeniła.
Zdaniem Mettenleitera należy być bardzo ostrożnym w łączeniu tego znaleziska z ubiegłorocznym szerzeniem się ASF na zachodnich obszarach Polski.
"Der Spiegel" podkreślał, że pojawienie się chorego zwierzęcia po niemieckiej stronie granicy miałoby katastrofalne skutki dla "skazanego na eksport" niemieckiego przemysłu mięsnego. Z kolei "Deutsche Welle" pisze, że niedawno potwierdzono również przypadki rozprzestrzeniania się choroby w 10 innych krajach europejskich.
Niemcy są jednym z największych w Europie eksporterów wieprzowiny i tamtejsi hodowcy obawiają się o przyszłość swoich ferm. Choć wirus ASF nie jest groźny dla człowieka, to jego wykrycie powoduje automatyczne ograniczenia eksportowe do wielu krajów, m.in. Chin.