Minister spraw wewnętrznych Turcji Suleyman Soylu poinformował, że wzrósł bilans piątkowej eksplozji w kopalni węgla w mieście Amasra w prowincji Bartin na północnym-zachodzie Turcji. Życie straciło co najmniej 40 górników. W dalszym ciągu trwają poszukiwania jednego zaginionego górnika. W momencie wybuchu w kopalni znajdowało się 110 osób.
Spośród 110 osób, które w momencie eksplozji znajdowały się w kopalni, 40 zginęło, a 11 zostało rannych. Jeden z poszkodowanych został już wypisany ze szpitala. 58 górników wydostało się na powierzchnię o własnych siłach. Nie jest jasna sytuacja z jednym górnikiem.
Minister spraw wewnętrznych Turcji Suleyman Soylu zaznaczył, że w dalszym ciągu trwają poszukiwania jednego zaginionego górnika. Na miejsce wypadku ściągnięto wiele zespołów ratowniczych, w tym również z sąsiednich prowincji.
Soylu, który przybył na miejsce zdarzenia, powiedział, że "pod ziemią nadal szaleje pożar; górnicy i ekipy ratunkowe dokonali wielkich poświęceń, aby nie zostawić swoich braci pod ziemią".
Bartndaki maden faciasnda gk altnda kalan babasnn kurtarlmasn bekleyen gencin yrek dalayan szleri: BEN BU ACIYA DAYANAMAM pic.twitter.com/0teS16hrMw
HaberOctober 14, 2022
Ze wstępnych informacji wynika, że w kopalni doszło do wybuchu metanu. Iskra została najprawdopodobniej wywołana przez transformator. Eksplozja nastąpiła o godzinie 17:15 czasu polskiego, około 350 metrów pod ziemią.
Jak informuje dziennik "Hürriyet", na miejsce tragedii uda się dziś prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan.
Prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie przyczyny wybuchu. Kopalnia należy do państwowej spółki Turkish Hard Coal Enterprises.
W 2014 roku 301 górników zginęło w mieście Soma w zachodniej części kraju, około 350 km na południe od Stambułu. Była to największa katastrofa górnicza w historii Turcji.