Dwóch policjant zginęło, a 23 osoby zostały ranne w wyniku zamachu bombowego na siedzibę policji w mieście Gaziantep na południowym wschodzie Turcji, w pobliżu granicy z Syrią - poinformował gubernator prowincji Ali Yerlikaya. O przeprowadzenie zamachu podejrzane jest Państwo Islamskie.
#Gaziantep governorate confirms car bomb outside #Turkish police HQ martyred one officer, injured 13 other people pic.twitter.com/fijH90oAFN
anadoluagencyMay 1, 2016
Jeden z policjantów zginął na miejscu, a drugi w szpitalu. Jak podaje agencja Reutera rannych zostało 19 policjantów i 4 cywilów.
Według kanału NTV samochód wypełniony ładunkami wybuchowymi eksplodował przed główną siedzibą policji w mieście. Wstrząs po eksplozji był wyczuwalny w całym centrum. W budynkach przy samym miejscu zdarzenia pękły szyby. Centrum miasta jest aktualnie zablokowane przez służby.
@OrRavid #Gaziantep Moment of the blast pic.twitter.com/kvYxyaVlba via @Zephyranth01
ARnews1936May 1, 2016
Jak donosi turecki oddział CNN na tuż po wybuchu na miejscu słychać było strzały. Nieoficjalnie mówi się też, że chwilę po eksplozji z miejsca odjechał niezidentyfikowany jeszcze samochód.
Jeszcze żadne ugrupowanie nie przyznało się do przeprowadzenia ataków. Jak informuje jednak agencja Reutera, służby zatrzymały ojca rzekomego zamachowca. Wstępna analiza wskazuje, że mógł być on powiązany z dżihadystycznym Państwem Islamskim.
W Turcji zamachy przeprowadzali już terroryści z Państwa Islamskiego oraz Kurdowie z Partii Pracujących Kurdystanu.
Wcześniej tego dnia policjanci w Ankarze zatrzymali czterech członków Państwa Islamskiego, którzy planowali przeprowadzenie ataku podczas demonstracji w stolicy.
#Gaziantep'teki bombal saldrnn ardndan ilk grntlerhttps://t.co/ZoY7UUxOes
Gaziantep, jedno z głównych miast w południowo-wschodniej części Turcji, liczące półtora miliona mieszkańców, stanowi schronienie dla wielkiej liczby uchodźców, którzy uciekli przed wojną w Syrii.
W kwietniu tureckie służby zatrzymały w Gaziantep dwóch dżihadystów z Państwa Islamskiego. Bojownicy planowali przeprowadzenie samobójczych zamachów w Gaziantep i innych tureckich miastach.
Do zamachu doszło w warunkach silnych napięć w kraju po dwóch atakach w Stambule przypisywanych dżihadystom i dwóch innych - w Ankarze, których sprawcami byli bojownicy kurdyjscy.
Policja rozmieściła znaczne siły w kraju przed tradycyjnymi demonstracjami organizowanymi 1 maja przez turecką lewicę i związki zawodowe. Demonstracje te często kończą się starciami z policją.
(az)