Wyniki wyborów do Parlamentu Europejskiego to świetna wiadomość dla Ukrainy – ocenia w rozmowie z PAP Rikard Jozwiak z Radia Wolna Europa. Zdaniem dziennikarza, w ostatnich wyborach zwyciężyły partie proukraińskie i wspierające rozszerzenie Unii. Kolejną pozytywną wiadomością dla Kijowa może być fakt, że wzrosły szanse Ursuli von der Leyen na reelekcję.

REKLAMA

"Noc wyborcza PE to była bardzo dobra noc dla Ukrainy" - wskazuje Jozwiak.

Ma o tym świadczyć fakt, że zdecydowana większość w nowym Parlamencie Europejskim należy do frakcji proukraińskich - Europejskiej Partii Ludowej (EPL), socjalistów, liberałów, Zielonych i konserwatywnej prawicy (EKR).

One razem mają ponad 500 mandatów (na 720 w nowym PE - przyp. red.). To wielki monolit i świetna wiadomość dla Ukrainy, zwłaszcza w czasie, kiedy coraz częściej słyszy się, że ludzie są już zmęczeni wojną - ocenił dziennikarz.

Drugim czynnikiem jest wygrana EPL, która otrzymała 185 mandatów. Wynik winduje szanse obecnej szefowej Komisji i kandydatki tej frakcji na reelekcję. W kontekście von der Leyen padają słowa, iż jest ona "największą przyjaciółką Ukrainy w Brukseli".

Nie widzę zresztą drugiego kandydata. Wiem, że mówiło się, iż Macron będzie promował kandydaturę Mario Draghiego, ale spójrzmy dzisiaj na Macrona - jest jednym z tych, który przegrał te wybory - powiedział Jozwiak, zaznaczając, że szefowa Komisji Europejskiej może liczyć na poparcie innych unijnych polityków, w tym premiera Donalda Tuska oraz - wszystko na to wskazuje - premier Włoch Giorgii Meloni.

Prowizoryczny sukces europejskiej prawicy?

Europejskie wybory przyniosły ze sobą również wzrost pozycji partii skrajnie prawicowych. Czy możemy jednak mówić o ich spektakularnym sukcesie?

Jest kilka partii lubiących określać się mianem propokojowych, a będących tak naprawdę prorosyjskimi, które wcale nie uzyskały najlepszych wyników. Wystarczy spojrzeć na Fidesz Viktora Orbana, na Fico i jego słowacką partię Smer czy wynik włoskiej Ligi, który też nie był wspaniały. Niemiecka AfD wypadła lepiej, ale - umówmy się - 16 proc. to wcale nie jest tak dużo - ocenia komentator.

Jozwiak powiedział, że Ukraina może liczyć także na poparcie wśród konserwatystów, w tym PiS.

Moim zdaniem EKR (Europejscy Konserwatyści i Reformatorzy - przyp. red.) patrzy na Ukrainę tak samo jak EPL i inne progresywne partie. Także Giorgia Meloni jest, moim zdaniem, bardzo transatlantycka - popiera NATO, UE i Ukrainę, zresztą ma bardzo dobre relacje z prezydentem Zełenskim - stwierdził dziennikarz.

Zdaniem Jozwiaka lepszy wynik partii skrajnie prawicowych nie oznacza, że odniosą one sukces w nowej kadencji PE.

Na pewno w PE będzie głośniej, ale jeśli chodzi o procedurę legislacyjną, to nic się nie zmieni - skwitował dziennikarz RWE w rozmowie z PAP.