Ekolodzy z Greenpeace nie wpuścili do Indii francuskiego lotniskowca, który miał zostać w tym kraju oczyszczony z rakotwórczego azbestu. Miało być taniej; teraz Francja zapłaci za oczyszczenie blisko ćwierć miliarda euro.
Kadłub starego francuskiego lotniskowca miał zostać oczyszczony z rakotwórczego azbestu w Indiach, gdzie robotnicy pracują bez niezbędnych dla ochrony zdrowia masek i kombinezonów. Pod presją ekologów kraj ten jednak nie wpuścił pływające, azbestowej bomby do swoich portów i okręt odholowywany jest z powrotem do ojczyzny.
To zwycięstwo moralności i międzynarodowego prawa. Wyrzucanie trujących odpadów do biednych krajów jest szokujące - podkreśla Greenpeace. Azbest zostanie więc usunięty z okrętu prawdopodobnie we Francji, co może kosztować aż kilkaset razy więcej.