W Brukseli rusza szczyt Unii Europejskiej. Po raz pierwszy z premierem Morawieckim. Najpierw czeka go spotkanie w gronie Grupy Wyszehradzkiej - dla ustalenia wspólnego frontu. Później przedstawiciele Grupy spotkają się z premierem Włoch oraz szefem Komisji Europejskiej. Kraje naszego regionu wyłożą 35 mln euro, aby wesprzeć Rzym w działaniach w Libii mających powstrzymać nielegalną migrację. "Trochę to wygląda na próbę wykupienia się od obowiązku przyjmowania uchodźców" - komentuje jeden z rozmówców dziennikarki RMF FM Katarzyny Szymańskiej-Borginon.
Nieoficjalnie w kuluarach mówi się, że premier Paolo Gentiloni nie chciał wspólnej konferencji prasowej z premierami Wyszehradu, żeby właśnie nie sprawić wrażenia, że zaakceptował odmowę relokacji uchodźców. Grupa Wyszehradzka od dawna podtrzymuje sprzeciw wobec obowiązku przyjmowania migrantów, natomiast argumentuje, że gotowa jest do solidarności przede wszystkim na zewnętrznych granicach UE.
To pierwszy tak widoczny gest wsparcia ze strony Grupy Wyszehradzkiej w sprawach migracji. Został dobrze przyjęty, bo we Włoszech już rozpoczęła się kampania wyborcza i populiści zarzucają rządowi, że Europa nie pomaga i pozostawiła Włochy samym sobie z masą uchodźców. Premier Gentiloni będzie więc mógł się pochwalić wsparciem nawet "opornej" w sprawach migracji Grupy Wyszehradzkiej.
Unijni przywódcy z pewnością nie unikną dzisiaj ostrego sporu w kwestii migracji, bo przede wszystkim wzniecił go szef Rady Europejskiej Donald Tusk, krytykując obowiązkowe kwoty i proponując, by decyzję w sprawie przyszłego mechanizmu podziału uchodźców podjąć poprzez jednomyślność. Dałoby to np. Polsce prawo weta.
Sprzeciw wobec koncepcji Tuska zgłosiła nie tylko Komisja Europejska. Merkel jest wściekła - powiedział jeden z rozmówców naszej korespondentki. Już wiadomo, że przeciwko Tuskowi w sprawie migracji jest prawie 12 krajów. Poza Niemcami to m.in. Szwecja, Włochy czy państwa Beneluksu.
Wsparcia Tuskowi udzieli natomiast Grupa Wyszehradzka. Viktor Orban z pewnością zrobi to głośno i serdecznie, z kolei premier Morawiecki - ze względu na krajową politykę i stanowisko PiS wobec byłego premiera - o wiele bardziej oględnie.
Dla Tuska zapowiada się trudny dzień. Przewodniczący Rady Europejskiej spodziewał się, że unijni przywódcy zgodzą się już dzisiaj, by o przyszłym mechanizmie rozdziału uchodźców zdecydować na szczycie UE w czerwcu. Jednak po fali krytyki nie zanosi się na taki optymistyczny scenariusz.
(az)