Dwie Polki są wśród 84 ofiar zamachowca w Nicei, gdzie podczas obchodów Dnia Bastylii ciężarówka wjechała w tłum ludzi - takie informacje przekazały władze Myślenic. Napastnik oddał wiele strzałów do policjantów. 202 osoby zostały ranne. 25 spośród nich jest podłączonych do aparatury podtrzymującej funkcje życiowe, a 52 jest w stanie krytycznym. W Nicei panuje chaos - wiele osób ciągle szuka swoich bliskich nie wiedząc, co się z nimi stało. Sprawca krwawego ataku terrorystycznego w Nicei nie miał francuskiego obywatelstwa i był tunezyjskim imigrantem. Premier Francji Manuel Valls oświadczył w piątek wieczorem, że zamachowiec z Nicei był "terrorystą bez wątpienia powiązanym z radykalnym islamizmem w taki czy inny sposób". W związku z atakiem premier Manuel Valls ogłosił trzydniową żałobę narodową. Wydarzenia z Francji śledziliśmy w naszej relacji minuta po minucie.
- Do ataku doszło w czwartek ok. godz. 23 w Nicei. W tłum ludzi na Promenadzie Anglików w Nicei wjechała rozpędzona ciężarówka. Na miejscu były tłumy, które oglądały pokaz fajerwerków z okazji Dnia Bastylii.
- W ataku zginęły 84 osoby. 202 są ranne.
- Wśród ofiar są dwie młode Polki - poinformował burmistrz Myślenic Maciej Ostrowski.
- Zamachowcem był 31-letni Mohamed Lahouaiej Bouhlel, tunezyjski imigrant. Jechał wynajętą ciężarówką. Po jej zatrzymaniu wysiadł i otworzył ogień z broni automatycznej. Został zastrzelony przez policjantów.
- Napastnik był znany policji. Nie znajdował się jednak na liście osób podejrzanych o związki z organizacjami terrorystycznymi.
- Żadne ugrupowanie terrorystyczne nie przyznało się do przeprowadzenia ataku.
Premier Francji Manuel Valls oświadczył w piątek wieczorem, że zamachowiec z Nicei był "terrorystą bez wątpienia powiązanym z radykalnym islamizmem w taki czy inny sposób".
Prezydent USA Barack Obama w rozmowie telefonicznej w piątek z prezydentem Francji Francois Hollande'em przekazał kondolencje po czwartkowym zamachu w Nicei i zapewnił o "najsilniejszym wsparciu" Stanów Zjednoczonych - przekazał rzecznik Białego Domu.
Komentując zamach w Nicei, niemieccy publicyści stwierdzają w piątek pesymistycznie, że demokratyczne państwa nie są w stanie skutecznie bronić się przed atakami działających w pojedynkę fanatyków. Komentatorzy ostrzegają przed nienawiścią wobec imigrantów.
Nicea pozbawiła nas ostatniego złudzenia. Zdecydowani na wszystko zamachowcy mogą uderzyć w każdym miejscu. Nie ma przeciwko nim żadnych środków zaradczych - pisze Lorenz Hemicker na łamach "Frankfurter Allgemeine Zeitung".
Francja wydaje się być bardziej narażona na ataki dżihadystów niż inne państwa. Kraj ten jest na celowniku terrorystów ze względu na swe skomplikowane więzi z Bliskim Wschodem i krajami Maghrebu - pisze amerykański magazyn "Time".
Nie ma żadnego konkretnego alarmu ani dowodów na pojawienie się zagrożeń dla Watykanu - poinformowały źródła watykańskie po czwartkowym zamachu w Nicei, w którym zginęły 84 osoby. Obowiązujące nadzwyczajne środki bezpieczeństwa pozostają bez zmian.
Choć nikt nie przyznał się do zorganizowania wczorajszego zamachu, miał on jednak cechy" wskazujące na działania organizacji terrorystycznej i wydaje się on być konsekwencją "permanentnych wezwań do mordowania (charakterystycznych dla) takich organizacji terrorystycznych - powiedział prokurator Paryża.
Sprawca był znany francuskiej policji, jednak głównie z drobnych przestępstw. Nie był podejrzewany o to, że uległ radykalizacji, w związku z czym nie był notowany przez policję antyterrorystyczną. WIĘCEJ O ZAMACHOWCU PRZECZYTACIE TUTAJ
Mohamed Lahouaiej Bouhlel 'drank alcohol, ate pork and took drugs. He was NOT a Muslim' https://t.co/iRqqby6TL3 pic.twitter.com/3w919zywu0
MailOnlineJuly 15, 2016
W zamachu zginęły łącznie 84 osoby, w tym dziesięcioro dzieci. Ranne zostały 202 osoby: 25 spośród nich jest podłączonych do aparatury podtrzymującej funkcje życiowe, a 52 jest w stanie krytycznym.
We Włoszech wzmocniono po czwartkowym zamachu w Nicei, na południowym wschodzie Francji, ochronę obiektów o strategicznym znaczeniu - ogłosił włoski resort spraw wewnętrznych.
Poinformowano, że do aresztu trafiła była żona zamachowca.
Hollande podkreślił, że jego obowiązkiem i obowiązkiem rządu jest upewnienie się, że sprawca ataku nie miał wspólników, którzy mogą ciągle stanowić zagrożenie dla mieszkańców Nicei i turystów. Po wizycie w jednym ze szpitali w Nicei francuski prezydent był zbulwersowany:
Widziałem dużo rannych dzieci, małych dzieci, które przyszły z rodzicami po prostu oglądać sztuczne ognie, i zostały zaatakowane przez sprawcę albo może i całą grupę sprawców - powiedział prezydent. Zobacz całą wypowiedź prezydenta Francji
Według nadsekwańskich mediów policja przesłuchuje w tej chwili byłą żonę terrorysty. Wcześniej funkcjonariusze przeprowadzili rewizję w jego domu, nie wiadomo jednak na razie, co tam znaleźli.
Mamy przed sobą długą walkę. Nasz wróg będzie kontynuował zadawanie ciosów krajom, dla których podstawową wartością jest wolność - to słowa prezydenta Francois Hollande’a, który przyjechał do Nicei po zamachu terrorystycznym.
Do Nicei przybyli: prezydent Francji, premier i szef MSW i minister zdrowia. Ta ostatnia czuwa nad dobrym funkcjonowaniem tzw. białego planu antyterrorystycznego, który zakłada postawienie w stan nadzwyczajnej gotowości personelu wszystkich miejskich szpitali. Według służby zdrowia wśród rannych jest aż 50 dzieci. 18 osób jest w stanie ciężkim.
Atak terrorystyczny spowodował tak wielki chaos w Nicei, że wiele osób ciągle szuka swoich bliskich nie wiedząc, co się z nimi stało. Niektórzy rodzice szukają swoich dzieci. Ciągle nie wiedzą, czy są one ranne czy zginęły.
Wiele krajów arabskich - łącznie z Arabią Saudyjską - potępiło zamach w Nicei. Najwyższy autorytet sunnitów, uniwersytet Al-Azhar w Kairze, zaapelował o jedność w obliczu terroryzmu. "Te haniebne ataki terrorystyczne są sprzeczne z naukami islamu" - podkreślił w oświadczeniu kairski uniwersytet islamski.
Dopiero wieczorem francuskie służby mogą przekazać polskiemu ministerstwu spraw zagranicznych listę narodowości ofiar i rannych w zamachu terrorystycznym w Nicei - mówi w rozmowie z dziennikarzem RMF FM rzecznik resortu Rafał Sobczak.
Polska, Polacy są solidarni w tych chwilach strasznych dla Francuzów i trudnych dla państwa francuskiego - powiedział szef MON Antoni Macierewicz, który przed ambasadą Francji złożył kwiaty i zapalił znicz. Dodał, że nasz kraj jest bezpieczny i nie jest narażony na ataki jak ten w Nicei.
Alert na lotnisku w Nicei został odwołany. Po krótkiej ewakuacji pasażerom pozwolono wrócić do budynku i wziąć swoje bagaże. Według władz lotniska przyczyną ewakuacji był pozostawiony bez opieki bagaż.
Służby nie raportują, by w sprawie lokalizacji uroczystości ŚDM w podkrakowskich Brzegach były "jakiekolwiek problemy" - powiedział szef MSWiA Mariusz Błaszczak w piątek na konferencji prasowej.
Hołd ofiarom zamachu w Nicei, w którym zginęły 84 osoby, oddają w piątek mieszkańcy Warszawy oraz politycy. Przed budynkiem ambasady Francji składają kwiaty, zapalają znicze i wpisują się do księgi kondolencyjnej wyłożonej w ambasadzie w związku z zamachem.
Brytyjska premier Theresa May potępiła w piątek zamach w Nicei, mówiąc, że konieczne jest "podwojenie wysiłków, aby pokonać brutalnych morderców, którzy chcą zniszczyć nasz styl życia". Z kolei burmistrz Londynu Sadiq Khan nazwał ataki "złymi i tchórzliwymi".
Prezydent Rosji Władimir Putin wyrazilł kondolencje narodowi francuskiemu w krótkim wystąpieniu telewizyjnym w piątek. Podkreślił, że Rosja wie, jakie zagrożenie stwarza terroryzm i wyraził przekonanie, że można go pokonać tylko wspólnymi siłami.
Na lotnisku w Nicei, na południu Francji, trwa ewakuacja; jej powód nie jest znany - poinformowała w piątek agencja AP. Budynek terminalu został odgrodzony, wewnątrz widać personel wojskowy.
Według sąsiadów terrorysta - 31-letni Mohamed Lahouaiej Bouhlel był ojcem trojga dzieci, właśnie rozwiódł się z żoną, przez co stał się bardzo nerwowy i agresywny. Od roku był zawodowym kierowcą ciężarówek. Ostatnio miał problemy z policją, bo spowodował wypadek w czasie ramadanu, czyli trwającego miesiąc islamskiego postu, kiedy muzułmanie mogą jeść tylko w nocy. Według nadsekwańskich mediów ten Tunezyjczyk był z tego powodu tak niewyspany, że zasnął za kierownicą. Problemy z francuską policją i wymiarem sprawiedliwością miał zresztą już wcześniej. Według mediów został m.in. skazany za akty przemocy z bronią w ręku i bicie żony.