Dwa karambole z udziałem blisko stu aut zablokowały w Czechach autostradę D1 łączącą Pragę z Brnem, a także drogę ekspresową R35 pod Ołomuńcem. Kilka osób zostało rannych.
Według czeskiej policji do obu wypadków doszło z powodu intensywnych opadów śniegu, przy bardzo słabej widoczności.
Pierwszy karambol z udziałem ponad 40 aut zablokował w obu kierunkach trasę ekspresową R35 prowadzącą z Ołomuńca do Ostrawy. Choć ruch częściowo udało się przekierować na objazdy, tworzyły się korki długie na kilka kilometrów.
Do drugiego karambolu, z udziałem około 50 samochodów, doszło na autostradzie D1 łączącej Pragę z Brnem, na wysokości zjazdu na Humpolec.
Według policji wśród uszkodzonych pojazdów był autobus, który uderzył w ramię dźwigu pomocy drogowej. Jak podała czeska telewizja, co najmniej pięciu pasażerów autobusu zostało rannych. Kierowcy opisywali moment, w którym doszło do karambolu, jako "białą ciemność": opady śniegu były tak gęste, że nie było nic widać.
Z powodu nagłych śnieżyc zamknięte jest czesko-polskie przejście graniczne w Nachodzie.