Dania umorzyła śledztwo w sprawie sabotażu na rosyjsko-niemieckich gazociągach Nord Stream w 2022 roku. Jako powód podano brak istnienia podstaw prawnych do wszczęcia postępowania karnego w Danii.
"Na podstawie przeprowadzonego dochodzenia można stwierdzić, że doszło do celowego sabotażu" - podkreślono w komunikacie opublikowanym przez duńską policję i służby specjalne PET.
Wstępne śledztwo określono jako "skomplikowane" oraz "szeroko zakrojone", przy którym współpracowano z zagranicznymi partnerami.
"PET w dalszym ciągu monitoruje rozwój zagrożenia i wraz z innymi właściwymi organami podejmuje działania uważane za niezbędne w celu ochrony infrastruktury krytycznej w Danii" - zaznaczono.
Swoje śledztwo na początku lutego umorzyła również szwedzka prokuratura, powołując się na brak szwedzkiej legislacji. Do części wybuchów doszło w szwedzkiej wyłącznej strefie ekonomicznej.
Nasze dochodzenie pozwoliło ustalić i potwierdzić okoliczności, które prowadzą do wniosku, że nie ma już powodu do kontynuowania szwedzkiego śledztwa - poinformował wówczas prokurator Mats Ljungqvist, powołując się przy tym na szwedzką jurysdykcję. Można powiedzieć, że sąd w Szwecji nie jest w tej sprawie właściwy - wyjaśnił.
Prokurator przypomniał, że głównym celem śledztwa było zbadanie, czy w przestępstwie brali udział obywatele Szwecji i czy do jego popełnienia wykorzystano terytorium Szwecji, narażając kraj na niebezpieczeństwo.
Wstępne dochodzenie znalazło się na takim etapie, że mamy już właściwy obraz zdarzenia. (...) Nie pojawiło się nic, co wskazywałoby na udział Szwecji lub szwedzkich obywateli w tym ataku - dodał, odmawiając dalszych komentarzy.
Równolegle dochodzenia w sprawie sabotażu na Nord Stream prowadzą władze Niemiec i Polski.
Szwecja zobowiązała się przekazać swoje materiały niemieckim śledczym. Moskwa zapowiedziała, że z zaciekawieniem czeka na ruch Berlina.
Gazociąg Nord Stream 1 został wstrzymany w sierpniu 2022 roku, rzekomo z powodu prac konserwacyjnych. Nord Stream 2 z kolei nigdy nie został uruchomiony, ponieważ władze niemieckie odmówiły certyfikacji projektu.
26 września 2022 roku w gazociągach doszło do kilku eksplozji, w wyniku których ocalała tylko jedna nitka Nord Stream 2.
Władze Szwecji, Danii i Niemiec, a także Polski wszczęły śledztwo w sprawie tych wybuchów. Znaleziono ślady materiałów wybuchowych, a także spore dziury - średnica jednej z nich wynosiła osiem metrów.