Federalna Administracja Lotnicza zgodziła się na przeprowadzenie lotu testowego Boeinga 787 po tym, jak w styczniu dreamlinery zostały uziemione z powodu usterki. Kilkanaście dni temu Boeing przedstawił jednak wyniki badań. Koncern zaproponował zmiany w układzie zasilania samolotów.
Samolot wystartował z lotniska Paine Field w miejscowości Everett w stanie Waszyngton. Lot trwał dwóch godzin. Jak poinformował Boeing, próbny lot odbywał samolot wyprodukowany dla Polskich Linii Lotniczych LOT.
Wcześniej informowano, że jeżeli lot testowy wypadnie pomyślnie, to po serii następnych badań, które być może zostaną przeprowadzone w ciągu najbliższych kilku tygodni, "samoloty marzeń" ponownie będą mogły zabrać pasażerów na swoje pokłady.
Eksperci zapewnili, że zostało zminimalizowane ryzyko pożaru w wyniku przegrzania się akumulatorów. To właśnie z tego powodu maszyny 787 w styczniu kilkukrotnie lądowały awaryjnie.
Przez kilka tygodni sztab ludzi pracował nad wyeliminowaniem tego problemu. Minister transportu USA podkreślił, że jest nadzieja, iż rozwiązano kłopot, który spowodował uziemienie maszyn i gigantyczne straty dla Boeinga i linii lotniczych.