Na poligonie w litewskim Podbrodziu trwa akcja wydobycia pojazdu opancerzonego Herkules z błotnistego terenu. We wtorek zaginęło tam czterech amerykańskich żołnierzy. Nie ma pewności, że są oni w pojeździe. W nocy na miejsce dotarli już polscy żołnierze z 16. Pułku Saperów z Orzysza.

REKLAMA

Jak powiedziała dziennikarzowi RMF FM Piotrowi Bułakowskiemu major Magdalena Kościńska, rzeczniczka 16. Pomorskiej Dywizji Zmechanizowanej, polscy żołnierze przygotowują się do rozpoczęcia pracy.

Mają wpierać te działania, które do tej pory były prowadzone; zapoznają się z terenem, zapoznają się z tym, co ich tam czeka. Pojechały tam wozy zabezpieczenia technicznego, pompa dużej wydajności, spycharko-ładowarki - mówi major Kościńska. W sumie w ten rejon udało się 30 specjalistów z Polski.

Polscy żołnierze, którzy przybyli na miejsce, mają doświadczenie w podobnych przypadkach i dzielą się radami, ale zarówno oni, jak i (strona) amerykańska przyznają, że teren jest bardzo trudny - mówiła rano minister obrony Litwy Dovile Szakaliene.

Jak dodała, "wszyscy są zmęczeni, ale są w bardzo bojowym nastroju, ciężko pracują". Wszystko jest gotowe, cały ciężki sprzęt jest gotowy do wyciągnięcia zatopionego amerykańskiego wojskowego pojazdu (którym jechali zaginieni wojskowi - przyp. red.) - przekazała szefowa litewskiego resortu.

Prace prowadzone są w bagnistym terenie, gdzie na głębokości 3-5 metrów znaleziono pojazd opancerzony Hercules, którym jechali żołnierze. Aby umożliwić ciężkim maszynom dostęp do tego miejsca i wydobycie pojazdu, wypompowywano wodę i utwardzano grunt.

Gen. Komornicki o możliwych scenariuszach

Pytanie o to zaginięcie padły dziś w rozmowie Krzysztofa Ziemca w RMF FM z gen. Leonem Komornickim, byłym zastępcą szefa Sztabu Generalnego Wojska Polskiego. Nie można wykluczyć, że ci żołnierze zginęli w tym ciągniku ewakuacyjnym pokaźnych rozmiarów i o dużej wadze: ponad 60 ton. Myśmy takich ciągników kupili ponad 30. To są ciągniki do ewakuacji m.in. czołgów Abrams. To takie jeżdżące warsztaty polowe. Siłą rzeczy, jeśli ten ciągnik znalazł się w przestrzeni zabagnionej, to jego utopienie nie nastąpiło gwałtownie. To był proces długotrwały, a więc załoga mogła się ewakuować i mogło im zabraknąć tlenu - mówił gen. Leon Komornicki.

Spekulujemy w tej chwili. Oni mogą jeszcze żyć, jeśli była tam poduszka powietrzna i mieli ze sobą zapasy wody i żywności, natomiast ewakuacja jest niezwykle trudna. Z drugiej strony może być to świadome porzucenie sprzętu. Świadome dotarcie na teren zabagniony, tam, gdzie jest ograniczona łączność komórkowa, ograniczone zasięgi. Ten pojazd powoli zanurzał się w bagnie, a oni w tym czasie popełnili czyn przestępczy, którym jest dezercja. To też mogło wystąpić i tego też nie można wykluczyć - mówił gen. Leon Komornicki.

To byłaby jednak zbrodnia niedopuszczalna. To obciążyłoby armię amerykańską - oczywiście jej nie dyskredytując - dodał.

Do zaginięcia doszło przy granicy z Białorusią

Czterech amerykańskich żołnierzy zaginęło w tajemniczych okolicznościach podczas ćwiczeń wojskowych na litewskim poligonie w Podbrodziu, znajdującym się nieopodal granicy z Białorusią.

Incydent, który wydarzył się we wtorek po południu, skłonił władze do natychmiastowej mobilizacji sił poszukiwawczo-ratunkowych. W akcji biorą udział zarówno litewscy, jak i zagraniczni wojskowi, wspierani przez śmigłowce Sił Powietrznych oraz Państwową Straż Graniczną Litwy.

Poligon w Podbrodziu od 2019 roku jest bazą dla około 1000 amerykańskich żołnierzy. Stacjonują tam głównie w ramach rotacji, tworząc dwa bataliony brygad pancernych.

Lokalizacja ta, ze względu na swoje strategiczne położenie blisko granicy z Białorusią, ma istotne znaczenie dla obecności wojskowej NATO w regionie.