Donald Tusk jest gotowy pełnić funkcję szefa Rady Europejskiej podczas drugiej kadencji. Taką deklarację złożył podczas szczytu przywódców Unii Europejskiej na Malcie.
Szef Rady Europejskiej Donald Tusk zadeklarował gotowość pozostania na tym stanowisku na drugą kadencję. Obecna kadencja wygaśnie pod koniec maja.
Po rozmowach z wieloma przywódcami, którzy wyrazili swoje poparcie informuję, że jestem gotów kontynuować swoją pracę. Ostateczna decyzja w tej sprawie należy do przywódców krajów Unii Europejskiej - powiedział Donald Tusk podczas szczytu na Malcie.
Jak komentuje agencja Reutera, jedynym krajem, który sprzeciwia się drugiej kadencji Tuska na tym stanowisku jest jego ojczyzna - Polska.
Tusk pytany, czy rozmawiał na temat swojej reelekcji z premier Beatą Szydło, odparł, że podczas spotkania w Valletcie nie było tego tematu. Dodał przy tym, że będą prowadzone konsultacje i na pewno polski rząd będzie pytany o zdanie w tej sprawie.
Sama premier na konferencji prasowej powiedziała jedynie, że Tusk oświadczył, iż zgłasza gotowość, aby w drugiej kadencji przewodzić Radzie.
Rozwiewa to wątpliwości, o jakich mówił wcześniej szef MSZ Witold Waszczykowski, gdy dziennikarze pytali go o ewentualne poparcie dla byłego premiera Polski.
Nie wiem jakie są jego plany, nikt nie wie w Polsce. On się nie kontaktuje z Polską, on nie informuje nas, co zrobił przez ostatnie dwa lata jako przewodniczący Rady Europejskiej. Ja nie wiem, czy on kandyduje, czy on jest formalnie kandydatem, czy on będzie się ubiegał - mówił w połowie stycznia szef polskiej dyplomacji.
Z kolei prezes PiS Jarosław Kaczyński sugerował jeszcze w ubiegłym roku, że polski rząd nie będzie popierał Tuska. W wywiadzie dla "Polska The Times" Kaczyński podkreślał m.in., iż szefem Rady Europejskiej nie powinien być człowiek, wobec którego być może będą stawiane poważne zarzuty.
Na początku stycznia w wywiadzie dla TVP prezes PiS podkreślał, że Tusk jest politykiem, który "chce wyraźnie Polsce szkodzić" i sam się wyrzekł lojalności wobec naszego kraju.
Obecna, pierwsza kadencja szefa Rady Europejskiej kończy się w maju 2017 roku. W związku z tym przywódcy unijni muszą najpóźniej w marcu zdecydować, czy pozostawiają Tuska na stanowisku, czy wskazują kogoś innego. Ewentualny sprzeciw polskiego rządu wobec tej kandydatury nie musi oznaczać, że były polski premier nie zostanie wybrany. Decyzja w tej sprawie nie wymaga bowiem jednomyślności.
(j.)