"Kiedy ktoś popełnia taką zbrodnię, powinien być skazany na karę śmierci" - tak prezydent USA Donald Trump odniósł się do tragicznych wydarzeń w Pittsburghu w stanie Pensylwania. 46-letni biały mężczyzna otworzył tam ogień w synagodze: zabił 11 ludzi, 6 kolejnych ranił. Trump skomentował również pojawiające się w USA postulaty ograniczenia dostępu do broni, których sam jest zresztą przeciwnikiem. Po strzelaninie w Pittsburghu prezydent stwierdził, że wydarzenia te nie miały wiele wspólnego z bardzo liberalnymi amerykańskimi przepisami dot. dostępu do broni.

REKLAMA

Donald Trump rozmawiał z dziennikarzami krótko w Waszyngtonie, zmierzając na pokład Air Force One, który miał zabrać go na konwencję młodych rolników w Indianapolis.

Według relacji Reutera, prezydent nie tylko stwierdził, że strzelanina w Pittsburghu miała niewiele wspólnego z prawem gwarantującym Amerykanom łatwy dostęp do broni - ale również ocenił, że tragedii można byłoby zapobiec, gdyby synagoga miała uzbrojonych strażników.

Gdyby mieli w świątyni jakiś rodzaj ochrony, być może wydarzenia potoczyłyby się zupełnie inaczej - powiedział Trump dziennikarzom.

Nie mieli - i niestety sprawca był w stanie dokonać tego, czego nie powinien był być w stanie dokonać - stwierdził.

W podobnym stylu amerykański prezydent wypowiadał się również po masakrze w szkole średniej w Parkland na Florydzie w lutym tego roku. W strzelaninie zginęło tam 17 osób. Trump ocenił wówczas, że nauczyciele noszący ukrytą broń mogliby powstrzymywać tego typu ataki.

W rozmowie z dziennikarzami po strzelaninie w synagodze Donald Trump stwierdził również, że Stany Zjednoczone powinny zaostrzyć przepisy dot. kary śmierci.

Kiedy ktoś popełnia taką zbrodnię, powinien być skazany na karę śmierci - oświadczył.

Do tragicznych wydarzeń z Pittsburgha prezydent wrócił również w swoim przemówieniu na konwencji w Indianapolis. Nazwał je haniebnym aktem masowego mordu i złem w czystej postaci.

Podkreślił, że antysemityzm "musi być potępiany i trzeba mu się przeciwstawiać, gdziekolwiek i jakkolwiek się objawi".

Wezwał również Amerykanów do wzniesienia się ponad podziały i nienawiść.

Trump zapowiedział, że uda się do Pittsburgha.


(e)