Amerykański Senat przyjął ustawę dotyczącą reformy imigracyjnej. Znajdują się w niej zapisy, które mogą prowadzić do zniesienia wiz dla Polaków. Aby zmiany mogły wejść w życie, musi je jeszcze zatwierdzić Izba Reprezentantów.
Barack Obama informacje z Senatu skomentował krótko: Mam nadzieję, że teraz to samo zrobi Izba Reprezentantów. Dzięki ustawie 11 milionów imigrantów żyjących w USA ma szansę na zalegalizowanie pobytu w Stanach Zjednoczonych, a potem na otrzymanie obywatelstwa. Ustawa przybliża również Polaków do zniesienia wiz, bo są w niej zapisy zmieniające kryteria przyjmowania kolejnych państw do ruchu bezwizowego. Problem jednak w tym, że w Izbie Reprezentantów nie ma już tylu zwolenników reformy imigracyjnej co w Senacie.
Ustawa przewiduje m.in. wzmocnienie granicy z Meksykiem i kontrolę pracodawców, czy nie zatrudniają osób bez pozwolenia na pracę. W senackim planie reformy znalazło się też zwiększenie puli wiz dla obcokrajowców z wysokimi kwalifikacjami oraz projekt uregulowanej imigracji zarobkowej do USA cudzoziemców zatrudnianych np. w rolnictwie.
Senat uchwalił ustawę większością 68 do 32 głosów, co oznacza, że "za" głosowało także 15 senatorów republikańskich. Pesymistycznie szanse zmiany ustawy imigracyjnej ocenia "New York Times". Dziennik przypomina, że po porażce wyborczej Mitta Romneya w ubiegłym roku republikanie zrozumieli potrzebę odejścia od niepopularnej wśród nich polityki blokowania imigracji.
Republikański przewodniczący Izby, John Boehner, nie ma zamiaru rozgniewać konserwatywnych wyborców i narazić na przegraną republikańską większość w 2014 r. po to, by przypodobać się hiszpańskojęzycznym wyborcom w imię szans republikańskiego kandydata prezydenckiego w 2016 r., którego jeszcze nie ma - pisze publicysta gazety Jonathan Weisman.
Według niego, Izba Reprezentantów może uchwalić własną wersję reformy. Może ona zawierać przepisy o większym uszczelnieniu granicy i trudniejszej drodze do legalizacji nielegalnych imigrantów. Ustawa taka może się okazać nie do pogodzenia z wersją Senatu. Do podobnej sytuacji doszło w 2006 r., gdy Senat uchwalił swoją ustawę imigracyjną. Nie udało się jej pogodzić z wersją zaproponowaną przez Izbę Reprezentantów.