Stomatolog Walter Palmer to negatywny bohater numer jeden w Stanach Zjednoczonych. Doktor pojechał do Zimbabwe na polowanie i zabił lwa Cecila, jedną z największych atrakcji tego afrykańskiego kraju.
Oburzenie wywołuje nie tylko sam fakt zabicia symbolu kraju, ale też sposób, w jaki Cecil zginął. Palmer miał zwabić lwa poza terytorium Parku Narodowego Hwange, a następnie strzelił do niego z łuku.
Według korespodenta telewizji CNN, lew nie zginął od razu. Ponad 40 godzin później "profesjonalny" myśliwy znalazł cierpiące zwierzę i dobił je z broni palnej. Skóra Cecila została wtedy dostarczona Palmerowi jako trofeum. Policja je skonfiskowała - aresztowała myśliwego z agencji Bushman Safari, który miał asystować dentyście w polowaniu. On przed sądem stanie w przyszły czwartek.
Nie wiadomo, czy konsekwencje poniesie Walter Palmer. Gdyby był obywatelem Zimbabwe, zostałby oskarżony o kłusownictwo, za co grozi od dwóch do pięciu lat za kratkami.
Postępowanie Palmera spotkało się z masowym potępieniem w sieci. Użytkownicy mediów społecznościowych zamieszczają zdjęcia, na których widać uśmiechniętego dentystę z upolowanymi zwierzętami. Pod nimi pojawia się tysiące negatywnych komentarzy. Na Facebooku powstał antyfanpage "Walter palmer is a jerk" (Walter Palmer to kretyn). Na Twitterze roi się od wpisów takich jak ten poniżeń: "Jakim trzeba być człowiekiem, by podróżować po to, żeby zabijać te zwierzęta?".
(mal)