Nie ustają pytania, czy nowy prezydent USA będzie chciał zrealizować polsko-amerykańską umowę dotyczącą systemu obrony przeciwrakietowej. Na razie nie ma jasnej i jednoznacznej deklaracji Baracka Obamy w tej sprawie. Możemy jedynie przeanalizować wypowiedzi z ostatnich miesięcy w tej sprawie.
Przede wszystkim trudno zakładać, że kwestia tarczy antyrakietowej w Polsce będzie jedną z pierwszych spraw, jaką zajmie się Obama w Białym Domu. To mało realne, biorąc pod uwagę kryzys w gospodarce i kłopoty wewnętrzne Stanów Zjednoczonych. Poza tym, i to też nie jest tajemnica, demokraci są mniej entuzjastycznie nastawieni do tarczy antyrakietowej niż republikanie. W Kongresie parokrotnie obcinali fundusze na rozbudowę systemu.
Ale Barack Obama, pytany wprost w czasie debaty prezydenckiej, powiedział, że generalnie jest za budową systemu, choć nie odnosił tego bezpośrednio do Polski. A komentatorzy podkreślają, że w Stanach Zjednoczonych obowiązuje ciągłość władzy.
Oznacza to, że skoro umowy zostały zawarte, to nowy prezydent będzie je prawdopodobnie realizował. Barack Obama nie odcina się od dotychczasowej linii, skoro w spekulacjach pojawia się nazwisko sekretarza obrony Roberta Gatesa, jako możliwego nowego doradcy do spraw bezpieczeństwa narodowego.
Aktualne pozostaje pytanie o terminy związane z tarczą. Szef polskiej dyplomacji Radosław Sikorski kilka miesięcy temu uzyskał od Obamy zapewnienie, że przyszłym roku przyjedzie on do Polski. Nie sposób wyobrazić sobie, by nie padły wtedy konkretne odpowiedzi.