Dwadzieścia osób zginęło, a 25 zostało rannych, gdy dwa autobusy zderzyły się czołowo i stoczyły ze skarpy w stanie Uttar Pradeś w północnych Indiach - poinformowały w niedzielę indyjskie media. Według lokalnych władz, około 10 rannych jest w stanie krytycznym.
Agencja The Press Trust of India podała, że 15 pasażerów zginęło na miejscu wypadku na przedmieściach miasta Gorakhpur, 270 km na wschód od miasta Lakhnau, stolicy Uttar Pradeś. Kolejnych pięciu pasażerów zmarło w szpitalu.
Do tragicznego wypadku autokaru w Indiach doszło również w ubiegłym roku. 31 maja autobus wiozący gości weselnych wpadł do jeziora w północno-wschodniej części kraju. Zginęło wówczas 31 osób. Pod pojazdem załamał się drewniany most nad jeziorem. Tragedia wydarzyła się nad ranem w pobliżu wioski Hajo odległej o ok. 40 km od miasta Guwahati, stolicy stanu Assam.
Z pomocą ofiarom wypadku najpierw pospieszyli okoliczni mieszkańcy, którzy usiłowali ratować osoby uwięzione w pogrążającym się w wodzie autobusie. Z jeziora wyłowiono zwłoki 31 osób. 6 osób uratowano i przewieziono je do szpitala.
Wypadki drogowe są w Indiach bardzo częste. Przyczynia się do tego zły stan dróg, nieostrożna jazda i brak doświadczenia kierowców. W 2010 roku na indyjskich drogach zginęło około 126 tysięcy ludzi, czyli 345 dziennie.