​Prezydent Czech Miloš Zeman podpisał ustawę dotyczącą dowodów osobistych, która pozwoli kobietom w Czechach używać nazwiska bez sufiksu "-ová".

REKLAMA

Do tej pory powszechną praktyką było dodawanie przez Czechów kobietom do nazwiska sufiku "-ová", np. córka lub żona Novaka to Novaková. To pozostałość zwyczajów z dawnych lat, praktykowanych także kiedyś w Polsce. Co ciekawe, Czesi stosują przyrostek także wobec zagranicznych nazwisk i tak np. była polska premier Beata Szydło jest w czeskich mediach podpisywana jako Beata Szydłová, a piosenkarka Britney Spears - Britney Spearsová.

Czeszki mogły zrezygnować ze stosowania przyrostka tylko w niewielu przypadkach, np. gdy były zamężne z obcokrajowcami lub mieszkały na stałe za granicą.

Przez lata wiele osób krytykowało ten nakaz stosowania "żeńskiego" nazwiska. Była minister sprawiedliwości Helena Válková określiła praktykę jako wskazującą na nierówność płci.

Ustawa likwidująca nakaz została najpierw w czerwcu przyjęta przytłaczającą większością głosów w obu izbach czeskiego parlamentu, a dziś podpisał ją prezydent Miloš Zeman. Czeszki będą mogły teraz wybrać, czy wolą mieć w dokumentach nazwisko z czy bez sufiksu.

Niektórzy czescy lingwiści lamentują, że zmiana doprowadzi do nieporozumień, gdyż ze zdania "Novák przyjdzie na herbatę" nie wiadomo, czy należy się spodziewać wizyty kobiety czy mężczyzny. Patrząc jednak na inne języki, to można założyć, że Czesi poradzą sobie z tym niebywale trudnym zadaniem.