Szwedzka prokuratura poinformowała, że przedawniła się część zarzutów o napaść seksualną stawianych w Szwecji założycielowi portalu WikiLeaks Julianowi Assange'owi. Natomiast zarzuty gwałtu wobec Australijczyka nie przedawnią się do 2020 roku.

REKLAMA

Prokurator Marianne Ny wyjaśniła, że w związku z przedawnieniem niektórych zarzutów "jest zobligowana zamknąć część dochodzenia".

Szwedzka prokuratura podała, że nie była w stanie w wymaganym czasie postawić zarzutów 44-letniemu Australijczykowi, który przed wydanym przez szwedzką prokuraturę nakazem aresztowania schronił się w 2012 roku w ambasadzie Ekwadoru w Londynie.

Był poszukiwany w Szwecji w związku z czterema zarzutami, w tym o gwałt i napaść seksualną, stawianymi przez dwie Szwedki. Assange miał się dopuścić tych czynów w czasie wizyty w Szwecji w 2010 roku.

Australijczyk zaprzecza wszelkim zarzutom.

Assange, który od czerwca 2012 roku przebywa w ambasadzie Ekwadoru, obawia się, że w razie ekstradycji do Szwecji zostałby przekazany władzom amerykańskim w związku z ujawnianymi przez WikiLeaks tajnymi dokumentami, m.in. dotyczącymi operacji wojskowych USA w Iraku i Afganistanie, oraz tysiącami depesz dyplomatycznych amerykańskich misji na całym świecie.

Od chwili udzielenia mu azylu w ekwadorskiej ambasadzie Australijczyk nie opuszcza znajdującego się w centrum Londynu budynku. Na jego potrzeby jedno z biur przerobiono na apartament, w którym Assange mieszka, pracuje i przyjmuje gości.

(j.)