7 osób zostało rannych w wypadku polskiego autokaru, do którego doszło w miejscowości Czeskie Skalice na wschodzie Czech. To trzecie zdarzenie z udziałem polskiego autobusu, do którego doszło w sobotę na europejskich drogach.
Przyczyną wypadku było najprawdopodobniej zaśnięcie kierowcy. Autokarem jechali do Rzymu pielgrzymi z Inowrocławia. Zasnął, zjechał na pobocze. Pechowo uderzyliśmy lewą częścią autokaru w przepust drogowy. Uderzenie było tak mocne, że wyrwało część podwozia - mówi RMF jeden z pasażerów.
Dwie ciężej ranne osoby zostały przewiezione do szpitala w miejscowości Hradec Kralove. Pięć innych osób przewieziono do szpitala w Nachodzie.
Wcześniej na autostradzie D5 w zachodnich Czechach polski autobus wjechał w ciężarówkę. W autokar z kolei uderzył samochód osobowy. 6 osób zostało rannych. W tej chwili w szpitalu przebywa tylko kierowca pojazdu.
10 Polaków przebywa też w szpitalach w zachodnich Węgrzech. Rano piętrowy autokar przewożący 70 osób zjechał z drogi, wpadł do rowu i przewrócił się na bok. Policja przypuszcza, że pojazd wpadł w poślizg na mokrej od deszczu jezdni. 45 pasażerów pechowego kursu zdecydowało się kontynuować podróż. Do kraju wróci 15 Polaków.